Grecja chce szczytu, Tusk na razie odmawia
27 kwietnia 2016Sytuacja Grecji po raz kolejny zaczyna przypominać tę po szczycie z lata 2015 roku, gdy kraj stanął przed wizją bankructwa. Negocjacje w sprawie programu pomocowego znowu bowiem utknęły w martwym punkcie. Szef greckiego rządu w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Rady Europejskiej poprosił o zwołanie kolejnego nadzwyczajnego szczytu Unii. Donald Tuska uważa jednak, że najpierw powinni się spotkać ministrowie finansów strefy euro, którzy - według niego - mają przed sobą jeszcze wiele pracy, zanim do działań przystąpią przywódcy państw Wspólnoty.
Niemcy także mówią NIE
Pomysłowi specjalnego szczytu sprzeciwia się także rząd Niemiec, według którego bez porozumienia w sprawie reform i programu oszczędnościowego nie ma mowy o przekazaniu Grecji kolejnego pakietu pomocy finansowej. Na pytanie, czy szefowie państw i rządów muszą teraz wynegocjować rozwiązanie, federalny minister finansów Wolfgang Schäuble (CDU) odparł: "Odpowiedź brzmi 'nie'". Przypomniał o kompetencjach eurogrupy i dodał: "O niczym więcej mi nie wiadomo".
Kanclerz Angela Merkel (CDU) także nie widzi potrzeby zwoływania nadzwyczajnego szczytu Unii, co wyraźnie przekazał rzecznik rządu Steffen Seibert: "Istnieje określone postępowanie z konkretnie wyznaczoną rolą eurogrupy". Wcześniej, jej szef Jeroen Dijsselbloem poinformował, że nie będzie specjalnego spotkania ministrów finansów strefy euro, które planowano na czwartek.
Tusk chce szybkiego spotkania eurogrupy
Przewodniczący Rady Europejskiej Tusk nasilił nacisk na eurogrupę, by uniknąć nowej niepewności w stosunku do Grecji. Zaapelował o bardzo szybkie wyznaczenie daty spotkania eurogrupy. Jak powiedział, nie powinna być to kwestia tygodni, lecz dni.
Cipras i Tusk chcieli się spotkać jutro (28.04.2016), jak poinformowała kancelaria greckiego premiera. Rzeczniczka rządu w Atenach Olga Gerovasili dodała, że rozmowy z wierzycielami na szczeblu technicznym powinny zostać wznowione już w środę (27.04.2016) po południu. Będą dotyczyć oszczędności mających wynieść około dziewięciu miliardów euro. Długo dyskutowany pakiet pomocowy, przewidujący redukcję greckich emerytur w wysokości 5,4 miliarda euro, pozostaje jednak w mocy.
Grecja ma dość MFW
Spory dotyczą jednak jeszcze wymaganego przez eurogrupę specjalnego pakietu oszczędnościowego w wysokości 3,6 miliarda euro. Ma zostać wprowadzony w życie tylko wtedy, gdy cele budżetowe nie będą mogły zostać zrealizowane.
Podczas rozmów o możliwym wyjściu z kryzysu finansowego - jak powiedział jej wiceminister spraw zagranicznych Nikos Xydakis w rozmowie z dziennikiem 'Neues Deutschland' - Grecji nie zależy na współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Ateny bowiem już nie widzą w tej instytucji możliwości pomocy.
dpa, afp / Dagmara Jakubczak