Gabriel domaga się radykalnej zmiany profilu SPD
16 grudnia 2017
Szef niemieckiej dyplomacji skarży się w gościnnym artykule na łamach tygodnika „Der Spiegel” na dystans, jaki dzieli partię od jej klasycznego elektoratu. „Ochrona środowiska i klimatu były czasami dla nas ważniejszymi tematami, niż utrzymanie miejsc pracy w przemyśle; ochrona danych osobowych była ważniejsza niż wewnętrzne bezpieczeństwo” – napisał Gabriel. Tymczasem socjaldemokraci muszą się znowu bardziej troszczyć o te części społeczeństwa, które „nie zgadzają się na bojowy okrzyk 'Anything goes' („wszystkie chwyty są dozwolone”), które czują się nieswojo, często obco i czasami też zagrożone”.
Przeczytak też: Tworzenie nowego rządu w Berlinie. SPD rozpocznie rozmowy z chadekami
Zdaniem Gabriela socjaldemokraci często dobrze się czuli w postmodernistycznych, liberalnych dyskusjach. Ujawniały się w ten sposób różnice kulturowe w stosunku do bardziej konserwatywnie nastawionych warstw społeczeństwa. By je pokonać, Gabriel opowiada się za programem szefa SPD Martina Schulza: „Więcej współpracy międzynarodowej , więcej współpracy europejskiej: tylko bowiem w ten sposób partia może realizować centralne przesłanie socjaldemokracji, mianowicie poskromienie kapitalizmu i stworzenie społecznej, skierowanej bardziej na solidarność gospodarki rynkowej”.
Myśląc o skrajnie prawicowym populizmie Gabriel domaga się też wszczęcia otwartej dyskusji o pojęciach takich jak „ojczyzna” i „kultura wiodąca” („Leitkultur”).
Przeczytak też: Nowy model rządu RFN. SPD proponuje kooperację
„Uczynić SPD znowu większą i silniejszą"
Przed rozmowami sondażowymi z chadecją na temat rządu koalicyjnego największy okręg SPD – Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) - ostrzegł przed przedwczesnym nastawianiem się na rządy wielkiej koalicji. „Opowiada się teraz mnóstwo o odpowiedzialności SPD wobec państwa” – powiedział „Spieglowi” szef nadreńskiej SPD Michael Groschek. Tymczasem: „Główna odpowiedzialność SPD polega na tym, by partia znowu stała się tak duża i silna, by stanowiła dla ludzi w Niemczech prawdziwą kanclerską alternatywę do chadecji. Jeżeli przyzwyczaimy się do roli partnera-juniora, skończymy jako klakierzy”. Przed planowanym na 14 stycznia 2018 nadzwyczajnym zjazdem SPD Groschek domaga się, by chadecja złożyła wstępne, merytoryczne deklaracje. „Nikt nie powinien ulegać złudzeniu, że wielka koalicja wyposażona w kilka miłych nagłówków z rozmów sondażowych, będzie samograjem” – podkreślił Groschek.
Elżbieta Stasik / dpa, Der Spiegel