G20: Trump o spotkaniu z Putinem: „To dla mnie honor“
7 lipca 2017Prezydent USA i Rosji wyrazili podczas tego długo oczekiwanego spotkania nadzieję na lepsze stosunki bilateralne. Donaldowi Trumpowi i Władimirowi Putinowi towarzyszyli ministrowie spraw zagranicznych Rex Tillerson i Siergiej Ławrow, którzy też w piątek przed południem przygotowywali to spotkanie.
Same pozytywy
Władimir Putin powiedział, że zależało mu na omówieniu najbardziej palących kwestii bilateralnych i międzynarodowych. Wyraził on nadzieję na „pozytywne wyniki” tej rozmowy. Podkreślił znaczenie osobistego spotkania, bo chociaż obydwaj politycy prowadzili już przedtem rozmowy telefoniczne, nigdy nie są one wystarczające - podkreślał prezydent Rosji. „Cieszę się, że mogę spotkać Pana osobiście” – zwrócił się do Trumpa.
Donald Trump ze swojej strony stwierdził, że spotkanie z Putinem, to dla niego honor. Omówił z prezydentem Rosji „różne sprawy” dodając: „myślę, że wszystko idzie dobrze”. Zapowiedział, że chciałby kontynuować wątki rozmowy.
Trump odporny na pytania dziennikarzy
Stosunki rosyjsko-amerykańskie od dziesięcioleci nie były tak złe jak obecnie. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w rozmowie obydwu prezydentów miały zostać też poruszone kwestie wojny w Syrii i na Ukrainie.
Prezydenci siedzący w białych fotelach raz po raz pochylali się w swoim kierunku. Dopóki jednak w pomieszczeniu byli dziennikarze, Donald Trump robił wrażenie spiętego. Na pytanie reporterów, czy chce rozmawiać o rzekomym wpływie Rosji na wybory prezydenckie w USA, Trump nie reagował. Według rozeznania amerykańskiego wywiadu rosyjscy hakerze kradzieżą danych Partii Demokratycznej próbowali wpłynąć na wynik wyborów.
Dzień przed rozmową z Władimirem Putinem, podczas wizyty w Warszawie Donald Trump zaostrzył ton wobec Moskwy zarzucając jej „destabilizujące działania”.
Konkrety na temat Syrii
Jak u schyłku dnia poinformował szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson, prezydenci Trump i Putin doszli do porozumienia w sprawie zawieszenia broni na południowym zachodzie Syrii. Ma ono obowiązywać od niedzieli (9.07.2017). Chodzi o bardzo ważny region w Syrii. – Jest to nasz pierwszy sukces – powiedział Tillerson. Wyraził też nadzieję, że rozejm ten, do którego przyłączyła się też Jordania, będzie możliwy także w innych regionach Syrii.
Nie zmieniło się natomiast stanowisko USA co do syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. – W politycznej przyszłości Syrii nie widzimy miejsca dla rodziny Assad – zaznaczył Tillerson. Nie zapadła jednak jeszcze decyzja, jak miałoby wyglądać ustąpienie Assada i przekazanie przez niego władzy.
Uzgodnione wcześniej dla Syrii zawieszenia broni były nieustannie łamane. Od początku roku obowiązuje tam oficjalnie rozejm zagwarantowany przez Rosję, Turcję i Iran.
dpa, rtrd / Elżbieta Stasik