Federalna Izba Obrachunkowa krytykuje politykę finansową rządu
8 grudnia 2009W przedłożonym dzisiaj w stolicy Niemiec raporcie nadzwyczajnym rewidenci Izby Obrachunkowej stwierdzają, że Federacja, Landy i Gminy są w stanie zaoszczędzić krótkoterminowo 21 miliardów euro. Równocześnie napiętnowali marnotrawstwo szerzące się w administracjach publicznych i w ustawowych kasach chorych.
Rekordowe zadłużenie Federacji
„Zadłużenie Federacji wynosi obecnie bilion euro", stwierdził krytycznie Engels. Państwo płaci za nie co roku odsetki wynoszące 40 miliardów euro, czyli co piąte euro, które pochodzi z podatków. Z tego powodu obsługa zadłużenia jest po wydatkach socjalnych drugą pod względem wielkości pozycją budżetu federalnego.
„Z powodu tych liczb nie mamy obecnie swobody działania, która by umożliwiała wielką obniżkę podatków" – stwierdził prezes Engels. Rozmaite pakiety ulg podatkowych uchwalone w minionych 12 miesiących doprowadzą w okresie do 2013 roku do spadku przychodów państwa o około 125 miliardów euro. Natomiast CDU/CSU i FDP chcą od 2011 roku odciążać obywateli i przedsiębiorstwa o 20 miliardów euro rocznie.
Równocześnie z powodu zakotwiczonego w Konstytucji RFN tak zwanego „hamulca długu publicznego" rząd będzie musiał rozpocząć uzdrawianie finansów państwa. Ale jeszcze przedtem zamierza w 2010 roku zaciągnąć w bankach pożyczki w wysokości 86 miliardów euro. Byłby to kolejny rekord zadłużenia. Od 2016 roku rząd będzie mógł zaciągać pożyczki wynoszące tylko miliard euro rocznie.
W przeciwieństwie do doradców gospodarczych rządu RFN, tak zwanych „Pięciu Mędrców", Izba Obrachunkowa nie jest zdania, żeby do konsolidacji budżetu federalnego konieczne były podwyżki podatków. Należy jednak korzystać z istniejących możliwości oszczędzania i konsekwentniej stosować obowiązujące ustawy podatkowe.
Rewidenci gospodarczy widzą znaczne możliwości oszczędzania
W raporcie Izby Obrachunkowej przytacza się dziesiątki przykładów marnotrawstwa podatków, częściowo z powodu niedbałości, ale również z powodu nadgorliwości urzędników państwowych. I tak na przykład główny urząc ceł prowadził w latach 2005-2007 dochodzenia przeciwko ponad 20 tysiącom obywateli, którzy kupowali w innych państwach przez Internet kawę nie płacąc za nią podatku. Celnicy ściągnęli w ten sposób tytułem podatku od kawy 25 tysięcy euro, natomiast koszty personalne tej akcji wynosiły … 800 tysięcy euro.
Na celowniku rewidentów gospodarczych znalazły się również ustawowe kasy chorych. Zgodnie z zaleceniami socjalnych partnerów tych instytucji, przewodniczący zarządów kas nie powinni zarabiać więcej niż 130 tysięcy euro rocznie, podobnie jak czołowi urzędnicy federalni. W rzeczywistości jednak 90 procent szefów zarządów wielkich kas chorych otrzymywało w 2008 roku niemalże 300 tysięcy euro rocznie. Wydatki te nie obejmowały dodatkowych świadczeń, jak na przykład przelotów z domu do pracy i z powrotem.
dpa, ap, rtr/Andrzej Krause
red. odp. Stanisław Strasburger