„FAZ“: Wieluń był pierwszą ofiarą II wojny światowej
1 września 2024„Zdanie 'Od 5.45 odpowiadamy ogniem', wyszczekane przez 'wodza' 1 września 85 lat temu do mikrofonu w Reichstagu, było podwójnym kłamstwem. Jak wiadomo, nie była to 'odpowiedź' na strzały, a w dodatku Luftwaffe godzinę wcześniej przeprowadziła nalot bombowy na Wieluń, małe miasto na wschód od Wrocławia” – pisze Stefan Locke w materiale opublikowanym w niedzielę (01.09.2024) na portalu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Podwójne kłamstwo Hitlera
„Obudziły nas wybuchy” – wspomina Józef Stępień. 92-letni mężczyzna przeżył jako siedmioletni chłopiec niemiecki nalot. „Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem, że dom naprzeciwko płonie, został trafiony” – opowiada. Jego rodzice zabrali kilka najpotrzebniejszych przedmiotów i wraz z synem uciekli poza miasto, aby chronić się przed kolejnym nalotem.
Z piwnicy płonącego wielorodzinnego domu przy rynku dobiegały krzyki. „Mój ojciec próbował pomóc, ale dom się zawalił” – wspomina Józef Stępień. Tylko w tym jednym miejscu zginęły 73 osoby.
Rodzina Stępnia ukryła się w stogu siana. „Następnego dnia ujrzeliśmy lufy karabinów niemieckich żołnierzy. Kazali nam wracać. Ale naszego miasta, jakie znaliśmy, już nie było. Zginęło ponad 16000 mieszkańców” – dodaje.
„Wieluń był pierwszym miastem, które zostało zniszczone wskutek zmasowanego nalotu. Oficjalnie za początek wojny uważa się strzały oddane przez okręt Schleswig-Holsztyn na Westerplatte pod Gdańskiem, ale w tym czasie Wieluń był już zrównany z ziemią” – pisze Locke.
„Nikt poza Polską o tym nie wie” – mówi historyk Jan Książek, dyrektor miejscowego muzeum. Na Westerplatte rozlokowane było wojsko, Wieluń był natomiast „cywilnym, niebronionym miastem” – tłumaczy.
Bezsensowne dzieło zniszczenia
„Celem bezsensownego dzieła zniszczenia, które było pierwszą zbrodnią wojenną II wojny światowej, była prawdopodobnie chęć dostarczenia dowodów na skuteczność Luftwaffe i przetestowania jej siły uderzenia. W pierwszym z trzech nalotów niemieckie bomby trafiły w szpital” – pisze „FAZ”.
Jak zaznaczył Locke, jednym z niemieckich żołnierzy, którzy po bombardowaniu weszli do Wielunia, był Claus Schenk von Stauffenberg. Jego album z fotografiami wykonanymi we wrześniu 1939 r. pokazywany jest na wystawie. Pod zdjęciami płonących domów i zabitej rodziny w jednym z nich oficer napisał pod datą 2 września 1939 r. „zwycięski pochód”.
Dowódca oddziału Wolfgang Paul napisał w swoich wspomnieniach, że młodzi żołnierze byli pod wrażeniem skutków nalotu i zobaczyli, że „w tej wojnie nie ma różnicy pomiędzy wojskiem a cywilami”.
Duda i Steinmeier przypominają o Wieluniu
Locke podkreślił, że w Niemczech los Wielunia i 158 innych miejscowości, które zostały zbombardowane w pierwszych dniach wojny, pozostawał przez długi czas nieznany. Po upadku żelaznej kurtyny w latach 1989/1990 sytuacja nie uległa poprawie, a Wieluń nadal pozostawał w cieniu Westerplatte.
Dopiero pięć lat temu sytuacja odwróciła się – na 80. rocznicę wybuchu wojny prezydent Andrzej Duda zaprosił do Wielunia Franka Waltera Steinmeiera. Prezydent Niemiec zapewnił, że zbrodnia nie zostanie zapomniana i że Niemcy uznają historyczną odpowiedzialność. „Chylę głowę przed polskimi ofiarami niemieckiej dyktatury i proszę o przebaczenie” – powiedział Steinmeier.
Niemiecka okupacja zakończyła się w połowie stycznia 1945 r. Ponad jedna trzecia mieszkańców, w tym 5000 Żydów, została zamordowana. Ślady wojny widoczne są do dziś. Niemcy wysadzili w powietrze kościół w pobliżu rynku. Fundamenty świątyni zostały po wojnie odkopane, a plac poświęcony jest pamięci o wojnie.
Młodzież przypomni o ofiarach
Wieluń nazywa się obecnie „Miastem Pokoju i Pojednania“. Wizyta Andrzeja Dudy i Franka-Waltera Steinmeiera zwróciła uwagę na miasto i jego losy. Pojawiło się więcej turystów z Niemiec, utrzymuje się zainteresowanie mediów – czytamy w portalu „FAZ”.
W niedzielę do Wielunia przyjedzie prezydent Duda. Jak co roku w obchodach będzie uczestniczyć młodzież z Osterburga w Saksonii-Anhalt, miasta partnerskiego Wielunia. Młodzi Niemcy wraz z kolegami z Wielunia przejdą z lotniska, z którego 1 września 1939 r. startowały niemieckie bombowce, na rynek w Wieluniu, aby uczcić ofiary wojny.