FAZ: Polska walka z rosyjską kulturą
11 maja 2022W artykule opublikowanym w środowym (11.05.2022) wydaniu niemieckiego dziennika czytamy, że w reakcji na rosyjską wojnę w Ukrainie specjalizująca się w muzyce klasycznej radiowa Dwójka, zawiesiła nadawanie dzieł rosyjskich kompozytorów. „A jeszcze w grudniu 2011 państwowa TVP informowała w uniesieniu o tym, że Berliński Balet Państwowy zdjął z afisza 'Dziadka do orzechów' Piotra Czajkowskiego, z powodu rasistowskiego i kolonialnego przedstawienia niektórych tańców. Zarzut brzmiał: cancel culture”.
Teraz, jak czytamy, wojna w Ukrainie kładzie się cieniem na polskie instytucje kultury. W szczecińskiej filharmonii Czajkowski został nagle zastąpiony Dvorakiem i Schumannem, a Rachmaninow Beethovenem. Autor tekstu Felix Ackermann pisze, że zmarły w 1943 roku Rachmaninow został wzięty przez filharmonię w Szczecinie w kulturową niewolę za wojnę Putina. „Tej samej logiki nie stosuje się wobec Beethovena i Schumanna, którzy 77 lat po zakończeniu wojny nie muszą już nadstawiać karku za symboliczne rozprawienie się z Adolfem Hitlerem”.
Zakazana współpraca
Gazeta podaje, że już na początku marca polskie ministerstwo kultury opublikowało na swoich stronach internetowych wytyczne, w których zabroniło współpracy z rosyjskimi instytucjami kultury. Była to odpowiedź na prośbę władz Ukrainy o ich bojkot. Ministerstwo wzywało jednocześnie do okazania wsparcia ukraińskim ośrodkom kultury. „Zawarty w tekście dualizm odtąd kształtuje działania polskiej sceny kulturalnej. Zespoły w całym kraju przyjmują ukraińskich muzyków. Śpiewaczki z Ukrainy dostają nagle angaże na polskich scenach”.
Ackermann zauważa, że wiele instytucji kultury w Polsce poszło śladami filharmonii w Szczecinie, usuwając z programu dzieła rosyjskich mistrzów, co w niektórych przypadkach spotkało się też z krytyką. Gazeta wymienia tu sprzeciw ze strony reżysera Jana Klaty czy krytyczne głosy po zamknięciu przez Instytut Adama Mickiewicza rosyjskojęzycznej wersji strony Culture.pl i zwolnieniu pracowników, którzy ją od lat tworzyli. Ackerman pisze o stosowaniu przez Polskę zasady zbiorowej winy w odniesieniu do kultury i pospiesznych decyzjach.
Jak czytamy, logika usuwania wszystkiego co rosyjskie podąża za fatalną symetrią. „Jako symboliczne kroki odwetowe za rosyjskie bombardowania ukraińskich miast usuwa się dzieła z repertuaru, bo ich autorzy byli Rosjanami. Szukając ukraińskich alternatyw dla rosyjskiej muzyki polskie orkiestry symfoniczne grają w akcie solidarności 'Melodię' Myrosława Skoryka. Ten lwowski kompozytor napisał ją w 1981 roku jako muzykę filmową. Film 'Wysoka Przełęcz' powstał, tak jak symfonie Szostakowicza, jako część kultury sowieckiej. W ten sposób polskie repertuary podlegają w 2022 roku osławionemu 'piątemu punktowi', który wpisał do paszportów obywateli sowieckich ich narodowość” - czytamy w „FAZ”.