FAZ o sporach w polskim obozie rządowym
17 września 2020Niemiecki dziennik opisuje w czwartek (17.09.2020) spory w obozie polskiej Zjednoczonej Prawicy. Jak relacjonuje korespondent gazety Gerhard Gnauck, gdy w sierpniu szef PiS i „niekoronowany władca Polski” Jarosław Kaczyński był na urlopie, w Warszawie „myszy harcowały”. „Tymczasem kot już wrócił. Szef partii jest już w stolicy. Trzeba co nieco uporządkować. Wprawdzie Zjednoczona Prawica, jak nazywa się obóz rządzący, mogła świętować 12 lipca (nieznaczne) zwycięstwo swojego kandydata Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, ale potem nieoczekiwanie pojawiły się wyraźne konflikty wewnątrz obozu” – pisze Gnauck.
Korespondent FAZ relacjonuje, że przeciwnikami w tej grze są premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Chodzi cześciowo o tematy i różnice polityczne, a częściowo o wpływy w aparacie rządowym i państwowych koncernach, do których można wysyłać swoich ludzi na lukratywne stanowiska” – dodaje dziennikarz.
Pomysł rodem z autorytarnych reżimów
Gerhard Gnauck wyjaśnia, że Ziobro „uchodzi za głowę radykalnego skrzydła w rządzie” i „jest twarzą kontrowersyjnej «reformy sądownictwa», za pomocą której osłabiany jest trójpodział władzy”. Jak przypomina, w lipcu Ziobro zażądał zablokowania przez rząd projektu wieloletniego budżetu UE, jeżeli zapisane w nim będzie powiązanie funduszy z przestrzeganiem praworządności. „Ale Morawiecki na to nie poszedł, za co potem za zamkniętymi drzwiami został nazwany «zdrajcą» przez jednego z posłów z otoczenia Ziobry” – relacjonuje Gnauck, powołując się na informacje z polskiej prasy. „Kaczyński musiał przywołać buntowników do porządku” – dodaje.
„Ambitny Ziobro, który już w 2005 roku jako 35-latek został ministrem sprawiedliwości w pierwszym rządzie PiS, od tygodni wywiera presję z prawej strony na «zbyt miękkich» kolegów” – pisze autor. Przypomina o żądaniach Ziobry dotyczących wypowiedzenia przez Polskę Konwencji Stambulskiej o zwalczaniu przemocy wobec kobiet, a także o propozycji rejestrowania organizacji, które otrzymują pieniądze z zagranicznych źródeł. „Ten pomysł, który przywodzi na myśl reżimy autorytarne, został odrzucony przez wpływowego ministra kultury Piotra Glińskiego” – wyjaśnia Gnauck.
Obawy o polską tożsamość
„Ważną siłą napędową wszystkich tych działań jest obawa, że koncepcje gender i LGBT usuną na bok polską tradycję i tożsamość” – dodaje autor. W tym kontekście – jak zauważa – mówi się także o tzw. repolonizacji mediów, która miałaby służyć przede wszystkim ograniczeniu wpływu niemieckich koncernów medialnych w Polsce. Gnauck dodaje, że nie jest jasne, w jaki sposób miałoby nastąpić przeniesienie własności mediów, a najnowszy pomysł „sankcji” to opodatkowanie dochodów z reklam, co jednak dotknęłoby wszystkie media. Korespondent FAZ pisze też o planach kontynuowania reformy sądownictwa, w tym informacji mediów o możliwości zmniejszenia o jedną trzecią Sądu Najwyższego „aby pozbyć się nielubianych sędziów”.
Według niemieckiego dziennikarza siłą Ziobry jest jego „zorganizowana świta”. Jak pisze, obie małe partie koalicyjne PiS, Solidarna Polska Ziobry i umiarkowane Porozumienie Jarosława Gowina „nie są dostrzegane przez wyborców jako odrębne polityczne twory, bo powiązane są z PiS niczym „trojaczki sjamskie” poprzez frakcję i listy wyborcze. „Ale każda z tych partii ma przynajmniej tuzin posłów, wystarczająco dużo, by w przypadku podziału obalić większość rządzącą w parlamencie” – dodaje dziennikarz „FAZ”.
Pisze o planach Kaczyńskiego w sprawie rekonstrukcji rządu i zmniejszenia liczby ministerstw oraz stanu posiadania mniejszych koalicjantów. „Jedno jest jasne. Kaczyński chce koniecznie zatrzymać szefa rządu Morawickiego, który jako wieloletni dyrektor banku ucieleśnia pragmatyczno-technokratyczną stronę rządu. Mało przewidywalny Ziobro ma być trzymany na dystans” – relacjonuje Gerhard Gnauck.