FAZ: Był entuzjazm, jest rozczarowanie nowych krajów UE
1 października 2019Berthold Kohler, autor komentarza na pierwszej stronie wtorkowego wydania „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, nawiązuje do wydarzeń z września 1989 roku, gdy do ambasady RFN w Pradze schroniły się tysiące obywateli NRD, pragnących wymusić pozwolenie na wyjazd na Zachód.
Kohler podkreśla, że scena, gdy Hans-Dietrich Genscher na balkonie ambasady w stolicy Czechosłowacji ogłosił, iż uciekinierzy mogą wyjechać do RFN, stała się „ikoną demokratycznego zwrotu” w 1989 roku. „Obywatele NRD wszystko porzucili, by uciec od dyktatury i żyć w wolności” – pisze autor i dodaje, że także inne „bratnie narody” powstały i odrzuciły komunistyczne jarzmo.
„Czesi, Słowacy, Węgrzy, Polacy i inni chcieli +powrócić do Europy+, z której usunął ich Stalin. Ten cel ich państwa już dawno temu zrealizowały, co potwierdza ich obecność w Unii Europejskiej i NATO” – stwierdza wydawca „FAZ”.
Po entuzjazmie rozczarowanie
„Pomimo tego entuzjazm z wczesnych lat 90. spowodowany zwycięstwem wolności, demokracji i praworządności na całym kontynencie ustąpił miejsca głębokiemu rozczarowaniu” – kontynuuje Kohler. Rów, przed którym ostrzegał sze MSZ Heiko Maas, już od dawna istnieje.
Kohler tłumaczy, że o ile trzy dekady temu relacje Polski i byłej Czechosłowacji z Niemcami obciążała przede wszystkim przeszłość, to obecnie różnice poglądów dotyczą coraz częściej wizji wspólnej przyszłości.
Przywiązanie do narodowej suwerenności
Nie tylko dyskusja o polityce migracyjnej ujawniła, że kraje środkowo- i wschodnioeuropejskie są bardziej przywiązane do narodowej suwerenności niż niektóra kraje dawnej UE. „Ze względu na historię Europy Środkowo-Wschodniej nie powinno to nikogo dziwić” – zauważa Kohler. Jednak stanowiska, że traumatyczne doświadczenia muszą prowadzić do nieliberalnego nacjonalizmu, mogą bronić jedynie „pozbawieni skrupułów populiści” – zastrzega.
Aby zapobiec pogłębianiu się rowów dzielących Europę, należy zasypywać je z obu stron – postuluje wydawca „FAZ”. Do ich zasypania najlepiej nadają się, tak jak 30 lat temu, prawo i wolność – podsumowuje.