FAZ: biała flaga nad Watykanem
12 marca 2024„Ostatnie wypowiedzi papieża na temat wojny w Ukrainie nie są przejęzyczeniem. Ujawniają one raczej główne cechy ‘dyplomacji pokojowej' Franciszka od czasu jego wyboru na papieża jedenaście lat temu” – pisze we wtorek (12.03.2024) niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ). Gazeta komentuje wywiad Franciszka dla szwajcarskiej telewizji, w którym odnosząc się do wojny w Ukrainie mówiło o „odwadze białej flagi”, aby negocjować. Słowa te odczytano jako apel o kapitulację Ukrainy.
Według autora komentarza w „FAZ” Matthiasa Rueba wypowiedź tę można rozumieć tylko w jeden sposób. „Dla Franciszka jest po sprawie: Ukraina przegrała wojnę, powinna skapitulować i przyjąć pokój podyktowany przez Putina za pośrednictwem Erdogana” – pisze.
Zrównanie atakującego i obrońcy
Zauważa, że Stolica Apostolska szczyci się najstarszą profesjonalną służbą dyplomatyczną na świecie i akademią dyplomatyczną, która istnieje od 1701 roku. „Ale jeśli szef robi i mówi to, co chce, wysiłki zespołu spełzają na niczym” – ocenia Rueb. „Papież wielokrotnie wypowiada swoje zdanie w wywiadach i rozmowach, najwyraźniej bez konsultacji z doradcami. Następnie Sekretariat Stanu pod kierownictwem kardynała Pietro Parolina zbiera potłuczone szkło” – pisze.
Autor przypomina poprzednie wypowiedzi Franciszka, które wywołały kontrowersje, jak wówczas, gdy oskarżył on NATO o „szczekanie u bram Rosji” czy „reprymendę” pod adresem prezydenta Izraela Icchaka Herzoga, że za terror nie należy odpłacać terrorem” oraz potępienie „ludobójstwa” w Strefie Gazy. Wypowiedzi te były później precyzowane i prostowane przez kardynała Parolina.
Niemiecki dziennikarz zarzuca również papieżowi, że jego „swobodne wypowiedzi oznaczają de facto zrównanie atakującego i obrońcy”.
Jak dodaje, papież „uparcie odrzuca zaproszenia od przywódców politycznych i katolików w Ukrainie, ponieważ chce udać się do Kijowa tylko wtedy, gdy zaraz potem zostanie przyjęty w Moskwie”. „Jednak ani Putin, ani prawosławny patriarcha Cyryl nie chcą się z nim tam spotkać. Uczucia sprawców, zranione ‘jednostronną' podróżą do Kijowa, są oczywiście co najmniej tak samo ważne dla papieża, jak uczucia ofiar, które błagają go o znak widocznej solidarności” – pisze dziennikarz „FAZ”.
Wojna nie zawsze jest porażką
Jego zdaniem uznanie przez papieża, że „wojna jest zawsze porażką”, jest sprzeczne z wielowiekowym dorobkiem teologicznym na temat wojny sprawiedliwej. „Z chrześcijańskiej perspektywy nie każda wojna jest porażką. Już w IV wieku św. Augustyn zaczął przedstawiać wyrafinowane uzasadnienia prawa do wojny. Nie ma chrześcijańskiego obowiązku angażowania się w prymitywny pacyfizm, a zamiast tego skodyfikowane jest prawo do użycia siły w obronie. Radząc, by ofiara samowolnego ataku lepiej się poddała, zanim sprawy przybiorą jeszcze gorszy obrót, papież przedkłada prawo najsilniejszego nad siłę prawa” – uważa Matthias Rueb. Zarzuca też Franciszkowi, „pierwszemu papieżowi z globalnego Południa”, że „politycznie współgra z autokratami ze Wschodu”. „A w dialogu między religiami zbliżenie z orientalnym islamem jest dla niego ważniejsze niż głębsze pojednanie z judaizmem, należącą do Zachodu wiarą ‘starszych braci' chrześcijan” – ocenia autor „FAZ”.