F-16 czy MiG-29. Co potrafią myśliwce?
18 sierpnia 2023Przy skręcie wciska cię w fotel z wielokrotnością siły przyciągania ziemi. Tylko najwyższa sprawność fizyczna i specjalne spodnie wyciskające krew z nóg pozwalają zachować świadomość. Rzadko się zdarza latać poniżej 900 km/h. – Przyspieszenie zapiera dech w piersiach – mówi o locie myśliwcem były pilot niemieckich sił powietrznych Joachim Vergin.
Można to porównać do jazdy roller coasterem, kolejką górską, ale nie do końca. Siły działające na człowieka w odrzutowcu są często dwa razy większe. A w boju trzeba jeszcze przy tym obsługiwać wiele systemów broni. Walczyć, robić uniki, bronić się. W krytycznej sytuacji jest to sprawa życia i śmierci, często z prędkością dźwięku.
Silnik pod wysokim ciśnieniem
Myśliwce odrzutowe zostały po raz pierwszy użyte pod koniec II wojny światowej. Dzięki silnikom odrzutowym latały znacznie szybciej niż używane przedtem samoloty z napędem śmigłowym.
Silnik odrzutowy działa następująco: z przodu jest zasysane powietrze, które jest sprężane i trafia do komory spalania. Tam jest do niego wstrzykiwane paliwo, które się zapala. – To zaś wymusza nadzwyczaj silne wypchnięcie powietrza z silnika – wyjaśnia dr Robert Kluge, ekspert lotniczy z Muzeum Niemieckiego w Monachium. Zgodnie z trzecią zasadą dynamiki Newtona siła, która wypycha sprężone powietrze z silnika, generuje skierowaną w przeciwnym kierunku równie wielką siłę, która napędza samolot, zwaną siłą ciągu.
Technika kompromisów
Budując myśliwce, trzeba rozważyć szereg pytań. Czy taki odrzutowiec będzie w większym stopniu niż inne przeznaczony do walki w powietrzu? I czy tymi samolotami też będą myśliwce, które będą potrafiły się bronić? A może ma służyć jedynie do skutecznego zwalczania celów naziemnych?
Uwzględnić należy też strategiczne aspekty, jak to, czy samolot powinien być dostosowany do walki powietrznej (a zatem być lekki i zwrotny), czy też mieć duży zasięg (i tym samym duże zbiorniki paliwa)?
MiG-29 został wysłany w powietrze w bardzo konkretnym celu: by chronić granice Układu Warszawskiego przed samolotami NATO.
Ten tak zwany myśliwiec przechwytujący, który wszedł do służby w 1983 roku, może bardzo szybko wystartować i dotrzeć do celu. Dzięki swojej konstrukcji MiG-29 jest w walce powietrznej niezwykle zwrotny i może nawet przez krótki czas stać w powietrzu pionowo na własnym strumieniu. Żeby jednak zaoszczędzić na wadze, ilość paliwa, którą mógł zabrać ten odrzutowiec, pozwalała początkowo jedynie na loty krótkiego zasięgu.
F-16: Multitalent z taśmy montażowej
Jednak większość nowoczesnych myśliwców łączy w sobie wiele możliwości. Według Houbena bardziej ekonomiczna jest budowa tak zwanych myśliwców wielozadaniowych, ponieważ można je wyrabiać w dużej liczbie na jednej serii produkcyjnej.
Takim masowo produkowanym multitalentem jest F-16. Został zaprojektowany w latach 70. ubiegłego wieku w USA jako tani myśliwiec wielozadaniowy z myślą o sprzedawaniu go krajom partnerskim. Wśród pozostających na całym świecie na służbie myśliwców najwięcej jest właśnie F-16.
Wyprodukowane 20 lat temu F-16 są - zdaniem Houbena - prawdopodobnie na tym samym poziomie, co rosyjskie myśliwce sprzed trzech do pięciu lat. Wynika to między innymi i z tego, że w latach 90. rozwój technologii myśliwców w Rosji się opóźnił, co spowodowało emigrację wielu utalentowanych ludzi, którzy się tym zajmowali.
Bardziej system uzbrojenia niż broń
Oprócz technologii budowy myśliwca, kluczowe jest jego uzbrojenie. – Bez tego myśliwiec jest tylko opakowaniem, jak wóz strażacki bez drabiny – podkreśla Robert Kluge z Muzeum Niemieckiego.
W odróżnieniu od rakiet obrony powietrznej, na przykład odpalanych przez naziemne systemy obrony powietrznej, odrzutowce są bardzo mobilne i mogą chronić duży obszar, a dzięki nowoczesnym rakietom powietrze-powietrze niszczyć także pociski manewrujące w locie.
Zdaniem Leonharda Houbena jest mało prawdopodobne, żeby mogło dojść do bitew powietrznych między odrzutowcami jak w hollywoodzkich filmach. Dzisiaj myśliwce zwalczyłyby się wzajemnie przede wszystkim za pomocą rakiet, znajdując się poza polem widzenia przeciwnika.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>
Podobnie jak w wypadku starcia czołgów zazwyczaj obowiązuje reguła, że wygrywa ten, kto pierwszy wystrzeli i trafi. Nowoczesne rakiety powietrze-powietrze po odpaleniu skradają się najpierw do celu i dopiero na krótko przed uderzeniem aktywują swój łatwo wykrywalny radar. Wtedy na unik często jest już za późno. Zwykle ma to niewiele wspólnego z dzikimi manewrami, ogniem z karabinów maszynowych i Hollywood.
Szkolenie pilotów trwa lata
Niemniej jednak pilot myśliwca musi być również w stanie zaangażować się w walkę bezpośrednią, jeśli wszystkie rakiety zostaną wystrzelone. Dlatego też musi potrafić wykonywać wiele zadań jednocześnie – i to w ekstremalnych warunkach. Z tego powodu nie da się wyszkolić pilotów z dnia na dzień. Nauka obsługi niemieckiego eurofightera trwa pięć do sześciu lat i kosztuje pięć milionów euro na jednego pilota.
– Podczas mojego pierwszego samodzielnego lotu odrzutowcem zawiódł silnik – opowiada były pilot Joachim Vergin. Chociaż się bał, dzięki „drylowi i ćwiczeniu” wiedział dokładnie, co robić, zachował spokój i bezpiecznie wylądował.
Jednak piloci uczą się często latać tylko jednym typem myśliwca. Zmiana samolotu na inny typ jest kosztowna. Kiedy Vergin przesiadł się z myśliwca Phantom na Tornado, szkolenie trwało siedem miesięcy.
Odrzutowiec jako symbol
Jednak na wojnie myśliwce odrzutowe to coś więcej niż suma ich możliwości technicznych.
Myśliwiec może być również postrzegany jako symbol, który może podnieść morale własnych żołnierzy. A także jako ważną figurę szachową w strategii wojennej: samo jej posiadanie może wystarczyć, by zmusić wrogów do zastanowienia.
Powyższy artykuł opublikowano na stronach DW po raz pierwszy 13.02.2023, a 18.08.2023 ponownie w zaktualizowanej wersji.