"Niemcy mają szczególne zobowiązanie wobec uchodźców"
4 maja 2015Posiedzenie synodu Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego (EKD) zakończyło się w niedzielę (3.05.2015) gorącym apelem, by zapobiec temu, że Morze Śródziemne staje się zbiorowym grobem dla tysięcy uchodźców z Afryki.
- Kto na niedzielnym nabożeństwie śpiewa nabożne pieśni, ten wie, że musimy podnieść głos także za prześladowanych, cierpiących okrutną biedę, którzy przedzierają się przez morze w swym zwątpieniu i rozpaczy - powiedział przewodniczący EKD biskup Heinrich Bedford-Strohm w kazaniu wygłoszonym na nabożeństwie w Wuerzburgu.
Sytuacja uchodźców na całym świecie była dominującym tematem 4-dniowego wiosennego posiedzenia synodu EKD. Rada zaapelowała, by "polityka azylowa chroniła godność, ciało i życie uciekinierów" i odpowiadała wymogom europejskiej wspólnoty wartości. Jako konkretne środki zaradcze wymieniono europejski program ratunkowy na morzu, program osiedlania migrantów w całej Europie i stworzenie legalnych procedur dostania się do Unii Europejskiej.
Niemcy mają szczególną odpowiedzialność
Także w przekonaniu przewodniczącego Centralnej Rady Żydów w Niemczech Niemcom nie wolno odprawiać żadnych uchodźców.
- Niemcy są ostatnim krajem, który mógłby sobie pozwolić na odmawianie schronienia uciekinierom i prześladowanym - powiedział przewodniczący rady Josef Schuster. Niemcy przyniosły światu ogrom nieszczęścia i mają zobowiązania wobec wielu państw - powiedział na uroczystości 70-lecia wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Dachau.
Kiedy dziś znów niektórzy mieszkańcy Niemiec robią nagonkę na uchodźców czy z pogardą mówią o Żydach, przychodzi mu na myśl pytanie, "jak dalece chroniona konstytucyjnie godność człowieka jest jeszcze zakorzeniona w ich głowach", zaznaczył.
Ostra krytyka Pegidy
Więźniowie z Dachau dobrze wiedzieli, jak szybko cywilizacja może lec w gruzach, podkreślił Schuster. - Widzieli, jak rzekomy naród kultury może przekształcić się w naród barbarzyńców - powiedział.
Wciąż trzeba przypominać o zasadniczych wartościach, jak szacunek i tolerancja, pokora i odpowiedzialność i występować w ich obronie, upominał.
- Kiedy widzę, jak w Dreźnie aż 10 tys. osób wiwatuje na cześć prawicowego populisty Geerta Wildersa, ziejącego nienawiścią do islamu, robi mi się niedobrze - powiedział przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech.
Coraz większa liczba uchodźców i terror islamistów nie mogą być powodem, dla którego trzeba byłoby proklamować chrześcijańsko-żydowski Zachód bez muzułmanów czy grozić śmiercią politykom, stwierdził Josef Schuster.
epd, dw / Małgorzata Matzke