Europejski Trybunał Praw Człowieka
9 grudnia 2008"Nigdy więcej Hitlera!","Nigdy więcej Auschwitz!" - takie myśli zakorzeniły się w umysłach ludzi po tragedii II wojny światowej. Kiedy w okresie powojennym coraz wyraźniejszy stawał się podział Starego kontynentu na Wschód i Zachód - właśnie prawa człowieka stały się ważnym pomostem między obydwoma blokami.
Na sztandarze wypisała je sobie szczególnie wyraźnie jedna instytucja: Rada Europy - pierwsza ponadnarodowa europejska instytucja, mająca ambicję jeszcze lepszego sformułowania praw człowieka niż zrobił to ONZ. Narody Zjednoczone uchwaliły pod koniec 1948 roku „Powszechną Deklarację Praw Człowieka" - ważny, lecz niewiążący dokument. Europa ze swej strony sformułowała w 1953 roku "Europejską Konwencję Praw Człowieka", której przestrzeganie nadzorować miała specjalna komisja. W roku 1958 powołano do tego celu Europejską Komisję Praw Człowieka i Trybunał Praw Człowieka w Strassburgu, aby w 1998 roku przekształcić je w Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Trybunał ten stoi ponad trybunałami narodowymi i zwracać mogą się do niego indywidualne osoby, które nie mogą dojść swych praw przed sądem narodowym i chcą zaskarżyć swoje państwo. Trybunał ten może też zasądzać odszkodowania dla ofiar. Funkcjonuje to - przynajmniej w teorii, ponieważ w praktyce rządy wielu europejskich krajów ignorowały wyroki Trybunału Europejskiego. Z tego względu organizacje praw człowieka krytykują sztrasburski Trybunał nazywając go "bezzębnym tygrysem".
A że działalność Trybunału jest owocna widać po liczbie wniesionych spraw - rośnie ona z roku na rok. Do roku 1998 Trybunał wydał 837 orzeczeń, natomiast we wrześniu 2008 zapadło 10 -tysięczne orzeczenie. Po upadku komunizmu w Europie można było się spodziewać wzrostu liczby spraw wnoszonych przed Trybunał - i tak piętrzą się one do dziś. Z tego względu uproszczone zostały kroki przygotowujące proces. Najważniejszym novum jest to, że indywidualne pozwy nie muszą być kierowane przez Europejską Komisję Praw Człowieka, lecz mogą być wnoszone do Trybunału bezpośrednio.
Uznanie orzecznictwa Trybunału warunkiem akcesu do UE
Jak ważną rolę odgrywa Europejski Trybunał Praw Człowieka widoczne stało się w procedurze akcesyjnej nowych członków Unii Europejskiej. Najpierw Unia zwraca się do Rady Europejskiej - czyli pośrednio do sędziów Trybunału sztrasburskiego - z prośbą o ocenę kraju kandydackiego. Tylko, kiedy stamtąd przyjdzie "zielone światło", kraj otrzymuje status kandydata i podejmuje się z nim konkretne negocjacje.
Rada Europy okazała się być generalnie skutecznym obrońcą praw człowieka - nie tylko z tego względu, że konsekwentnie zajmuje się tym tematem, lecz także ze względu na rozmiary, jakie tymczasem przybrała. Rada Europy przed długie lata zdominowana była przez kraje Europy zachodniej Od upadku Muru Berlińskiego, od kiedy liczy 47 członków, poszerzyła się o kraje Europy wschodniej - z wyjątkiem Białorusi, która ma status kandydacki - jest inaczej. Poprzez członkowstwo Rosji, republik kaukaskich i Turcji zakres jej działania sięga aż na kontynent azjatycki.
Godne odnotowania jest także to, że Unia Europejska angażuje się, co prawda na rzecz praw człowieka, lecz rolę wiodącą w tych kwestiach pozostawia Radzie Europy. Od końca roku 2000 Unia ma, co prawda Kartę Praw Podstawowych, lecz będzie ona wiążąca dopiero w momencie wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, co stoi jeszcze pod znakiem zapytania. Jednocześnie UE - jako kolektyw - weszła w poczet Rady Europy i tym samym sama podporządkowała się Trybunałowi.