St1 Sind Europas Buerger anfaellig fuer Populismus?
14 kwietnia 2010Europa się zrasta i coraz więcej ludzi przemieszcza się przez granice z kraju do kraju. Wielu obywateli uważa się dziś i za Europejczyków i obywateli swych państw. Pomimo to partie prawicowo-populistyczne i skrajnie prawicowe odnotowały w ostatnich wyborach znaczący przyrost głosów. Na przykład w wyborach parlamentarnych na Węgrzech w niedzielę (11.04.2010), po raz pierwszy udało się skrajnie prawicowej partii wejść do parlamentu. We Francji skrajnie prawicowy Front Narodowy Jean-Marie Le Pena uzyskał wyraźny przyrost głosów w wyborach regionalnych. We Włoszech pozycję umocniła populistyczna i antycudzoziemska Lega Nord, a w Holandii rośnie popularność krytyka islamu, Geerta Wildersa.
Skrajna prawica i populizm mają różne oblicza
Specjalista w zakresie skrajnej prawicy rozgłośni radiowej WDR, Wolfgang Kapust, dopatruje się u prawicowych populistów w Europie wielu cech wspólnych, jak choćby takiej, że w czasie kryzysu populiści usiłują wykorzystać lęki wyborców do swoich celów i stawiają zwłaszcza na niezadowolenie zwolenników. Kapust twierdzi, że "oferują proste odpowiedzi na kompleksowe problemy, typu sytuacja gospodarcza, bezrobocie, czy rosnąca niepewność socjalna. Wtedy, jak to określają, chcą się pozbyć, wydalić, wyrzucić, czy też odesłać do kraju przede wszystkim cudzoziemców i "tych innych".
Kapust uwypukla też różnice między ruchami populistycznymi w różnych krajach: na przykład w Skandynawii prawicowi populiści protestowali przeciwko podwyżce podatków, a w Europie Wschodniej nacjonaliści próbowali po upadku muru wypracować sobie nową tożsamość.
Populiści zmuszają partie konserwatywne do działania
Ponieważ ugrupowania prawicowo-populistyczne definiują się przede wszystkim poprzez odgraniczenie się od wszystkiego, co obce, nie są w stanie utrwalić swojej pozycji poza granicami państwa narodowego, co uwidacznia się też w Parlamencie Europejskim. Tam skrajnej prawicy nie udaje się utworzyć wspólnej frakcji: "zarówno skrajna prawica jak i prawicowi-populiści mają problem z Europą" - mówi Kapust. Dodaje, że prawicowi populiści ograniczają się do bycia partiami protestu i nigdy nie będą w stanie zawiązać koalicji. Jednocześnie naciskają na konserwatywne centrowe ugrupowania, by nie bagatelizowały potencjału, drzemiącego w prawicowym elektoracie.
"W ostatnich wyborach prezydenckich Sarkoziemu udało się podkopać popularność Frontu Narodowego" - mówi ekspertka Deutsche Welle ds. polityki wewnętrznej Francji, Elisabeth Cadot. "Wielu sądziło, że dla tej partii to początek końca. Też dlatego, że 81-letni Le Pen nie należy już do najmłodszych. A tu niespodzianka. W szranki wyborcze posłał córkę i rozczarowani polityką Sarkoziego znów wybrali Front National".
Skandale samozwańczym purystom nie szkodzą
Podczas, gdy małe ekstremistyczne partie protestu często szybko znikają z pola widzenia, po uwikłaniu się w skandale finansowe czy temu podobne, wielkim, umiarkowanym partiom prawicowo-populistycznym skandale nie szkodzą.
Obserwatorów zadziwia, że liczne afery premiera Włoch, Silvio Berlusconiego, nie odbijają się negatywnie na jego wizerunku, czego dowodem są wyniki wyborów regionalnych z marca 2010 roku. Stefan Koeppl, specjalista ds. polityki wewnętrznej Włoch w Akademii Kształcenia Politycznego w Tutzing, w Bawarii, uważa, że Berlusconi ten stan rzeczy zawdzięcza utworzeniu koalicji z innymi prawicowymi populistami. W przekonaniu Koeppla niemałą rolę odgrywa w przypadku Berlusconiego efekt przyzwyczajenia: "Zwolennicy Berlusconiego od 15 lat znają jego afery, skandale i wybryki. Kto mu to wybaczył, na nowe zarzuty jest uodporniony."
Nowy wróg
Szczególne miejsce w prawicowo-populistycznym spektrum zajmują ugrupowania przeciwników islamu. Holenderski parlamentarzysta Geert Wilders wyraźnie dystansuje się na przykład od antysemityzmu, albo pielęgnowania stereotypów, co charakteryzuje partie skrajnie prawicowe i raczej stylizuje się na strażnika demokracji.
Znawca ekstremizmu Wolfgang Kapust mimo wszystko widzi zbieżności z innymi ruchami skrajnie prawicowego spektrum: rozwój sytuacji w Holandii ma według niego związek ze sprawą wznoszenia minaretów w Szwajcarii i ruchami Pro-Bewegung w Niemczech, które również wypisały na swych sztandarach antyislamizm. Te ugrupowania ściśle ze sobą współpracują. Naukowcy mówią już o "antyislamskim rasizmie".
Fabian Schmidt / Iwona Metzner
Red. odp. Marcin Antosiewicz