Europa się izoluje. Koniec marzeń o wolności?
2 grudnia 2016Tablica z godłem państwa na poboczu – o ile w ogóle taka stoi, i już jesteśmy za granicą. Tak jest we Francji, Polsce, Luksemburgu czy innym z 26 państw strefy Schengen. – Wsiądźcie do pociągu albo samochodu i odwiedźcie sąsiadów – apeluje do obywateli UE unijny komisarz ds. migracji i spraw wewnętrznych Dimitris Avramopoulos. – Tak po prostu, bez myślenia o granicach – podkreśla.
Symboliczna polityka
Kontrole graniczne jednak istnieją. Niemcy i pięć innych europejskich krajów kontrolują obecnie odcinki swoich granic. Poza Francją, która podjęła taką decyzję w związku z zagrożeniem terrorystycznym, wszystkie inne uzasadniają powrót pograniczników kryzysem migracyjnym. Jak się jednak wydaje, na północy Europy szczyt napływu uchodźców i imigrantów już minął. Poszczególne państwa argumentują tymczasem, że kiedy zrezygnują z kontroli, migranci znowu mogą wyruszyć z Grecji w kierunku innych państw UE.
– Jest to symboliczna polityka – mówi socjolog Monika Eigmüller z Uniwersytetu Europejskiego we Flensburgu. – To, co mamy obecnie, to nie żadne kontrole o szerokim zasięgu, tylko sygnał ze strony państw: nie oddaliśmy w pełni naszej suwerenności – interpretuje sytuację Eigmüller. Jej zdaniem politycy reagują w ten sposób na rosnącą niepewność obywateli ich krajów i na wzmacnianie się prawicowych partii w reakcji na zagrożenie terrorystyczne i migrację.
„Policjant stoi i przygląda się kaczkom”
Inną kwestią jest pytanie, czy kontrole rzeczywiście są przeprowadzane. Monika Eigmüller mieszka w Szlezwiku-Holsztynie, tuż koło właściwie kontrolowanej granicy niemiecko-duńskiej. Dużych zmian nie zauważyła. – Idzie się przez mostek i już jest się w Danii. Czasami, raz na kilka dni przez godzinę stoi policjant, symbolicznie, i przygląda się kaczkom – podsumowuje socjolog.
Pomału jednak granice się uszczelniają, nawet w granicach strefy Schengen. Tam, gdzie kontroli nie widać, gromadzi się dane osobowe. Belgia chce przechowywać informacje o pasażerach połączeń międzynarodowych – nie tylko pasażerach samolotów, ale też pociągów, autobusów i promów czy statków. Posiadanie danych ma pomóc z zwalczaniu terroryzmu.
Bez wizy ale z zezwoleniem na wjazd?
Osoby podróżujące z państw spoza UE, które mogą obecnie wjechać do Europy bez wizy, wolą Komisji Europejskiej powinny w przyszłości dysponować zezwoleniem na wjazd.
– Terrorystów i innych przestępców granice państwowe nie interesują – argumentuje komisarz ds. unii bezpieczeństwa Julian King. Dlatego także obywatele UE muszą się nastawić na to, że będą kontrolowani, kiedy w przyszłości będą opuszczali Unię Europejską lub do niej wjeżdżali.
– Istnieje nadrzędny problem utraty kontroli państwowej, jeżeli chodzi o gospodarkę, miejsca pracy czy ochronę środowiska – tłumaczy politolog David Miller z Uniwersytetu w Oksfordzie. Ta utrata kontroli nie jest jednak dostrzegalna natychmiast. – W wypadku granic utrata kontroli jest widoczna. Na ekranach telewizyjnych widać ludzi, którzy torują sobie drogę przez granice, wskakują na ciężarówki czy przybywają łodziami – stwierdza Miller.
dpa / Elżbieta Stasik