Długa lista życzeń Kremla pod adresem Trumpa
14 stycznia 201717 grudnia 2015: Po swojej dorocznej konferencji prasowej, kierując się do wyjścia, Władimir Putin odpowiedział jeszcze na kilka pytań. Dziennikarz zapytał go o Donalda Trumpa. – To bardzo wybitny człowiek, bez wątpienia utalentowany – powiedział prezydent Rosji, nazywając miliardera „absolutnym faworytem w prezydenckiej kampanii wyborczej”. W tym czasie Trump prowadził w sondażach Republikanów. – Mówi o przejściu w stosunkach z Rosją na inny, głębszy poziom – zaznaczył Putin. – Czy to nie powinno nas cieszyć? – zapytał retorycznie. Trump zrewanżował się mu następnego dnia, mówiąc o „wielkim zaszczycie”, jakim była dla niego pochwała ze strony człowieka „tak bardzo poważanego w kraju i za granicą”.
Trump pod presją
Od tej wymiany ciepłych słów między prezydentem Rosji i nowojorskim miliarderem wiele się wydarzyło. Trump wygrał wybory i 20 stycznia zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej media i jego polityczna rywalka Hillary Clinton nazywali Trumpa „marionetką Putina”. A to z powodu przyjaznej Kremlowi retoryki i kontaktów ludzi z otoczenia Trumpa z Moskwą. Trump i Rosja zbywali to jako „bzdury”, spychając takie oskarżenia na konto kampanii wyborczej.
Po wyborach Trump znowu znalazł się pod presją. Amerykański wywiad oskarżył Putina o przyzwolenie na cyberatak na Partię Demokratyczną, by zaszkodzić Clinton. Trump już przyznał, że Rosja była odpowiedzialna za atak hakerski, ale zaprzecza wszelkim stosunkom z Rosją i próbom szantażu – o czym informuje kontrowersyjny, lecz niepotwierdzony zbiór dokumentów.
Kreml czeka
Po wygranej Trumpa Rosja zareagowała z euforią. Były oklaski w Dumie, a nacjonalista Władimir Żyrinowski wzniósł toast szampanem. – Świętowaliśmy trzy dni – żartował rzecznik prasowy Putina Dmitrij Pieskow. Euforia jest niewytłumaczalna, ale zrozumiała. Wszyscy byli tak zmęczeni waszyngtońskim „nonsensem” odnośnie Rosji, że euforię wywoływała „każda nadzieja na coś pozytywnego”.
W moskiewskich kręgach dyplomatycznych nie było euforii – twierdzi Aleksiej Wenediktow, redaktor naczelny stacji radiowej „Echo Moskwy”. – Znawcy tematu wiedzieli, że dla nas utrudni to sprawę – powiedział. Z dwóch powodów Rosja powinna się mieć przed Trumpem na baczności. Po pierwsze Waszyngton będzie prowadził „bardzo reakcyjną politykę”, a po drugie Trump jest „bardzo impulsywny”. Z tego powodu Kreml jest powściągliwy i postanowił odczekać – twierdzi Wenediktow.
Putin: przede wszystkim respekt
Rzeczywiście, Putin był ostrożny. Z Moskwy napłynęły do Trumpa tylko dwa pisemne komunikaty, gratulacje po zwycięstwie, świąteczne pozdrowienia i jedna rozmowa telefoniczna. Celem jest osobiste spotkanie, ale data i miejsce nie są jeszcze znane.
Kluczowe przesłanie Putina w kierunku Trumpa jest od miesięcy takie samo: Rosja jest gotowa na przywrócenie stosunków z USA. I nie Moskwa jest winna, że stosunki te znalazły się w krytycznym punkcie.
O tym, jak owo zbliżenie mogłoby wyglądać, można na razie tylko spekulować. Kto analizuje wypowiedzi Putina, znajdzie w nich jedno słowo, które często się powtarza – „respekt”. Prezydemt Rosji wiele razy zarzucił Waszyngtonowi, że po rozpadzie Związku Radzieckiego niewystarczająco respektuje Rosję.
Coraz bliżej celu
Aleksiej Kudrin, były minister finansów i były bliski współpracownik Putina, powiedział o tym na konferencji w Nowym Jorku w listopadzie ub. roku: „Myślę, że Putin chce, aby uważniej słuchać Rosji”. Chodzi o wydarzenia na świecie, które dotyczą Rosji. Cel ten Putin już częściowo osiągnął – ocenia Kudrin, wskazując na skutki działania Rosji na Ukrainie i w Syrii.
Wysoko na liście życzeń Putina skierowanych do Trumpa powinno być zniesienie sankcji, wprowadzonych w 2014 roku po rosyjskich działaniach na Ukrainie. Moskwa zakłada jednak, że nie nastąpi to szybko. Również uznanie aneksji Krymu przez Rosję wydaje się być celem, który leży Kremlowi na sercu. Jedno zależy od drugiego i Trump sygnalizował w kampanii wyborczej, że gotów jest do rozmów.
NATO – z dala od Rosji
Niewykluczone, że w kwestii Ukrainy Moskwa bezpośrednio włączy Biały Dom do rozmów. W rosyjskiej polityce w jednym punkcie panuje jedność: Rosja chce amerykańskich gwarancji, że Ukraina nigdy nie wejdzie do NATO.
Rosja od lat życzy sobie, by NATO trzymało się z dala od jej granic. Dotyczy to także tarczy antyrakietowej w Europie Wschodniej, ale i w tym przypadku – podobnie jak w kwestii sankcji – oczekiwania Rosji są niewielkie. Jak zaznaczył rzecznik Putina, Kreml rozumie, że nie dojdzie do tego od razu.
Powrót stref wpływów
W przypadku Ukrainy Rosja chce ponadto, aby jej zbliżenie do Unii Europejskiej zostało wcześniej ustalone z Moskwą. Dotyczy to również innych byłych republik radzieckich, takich jak Gruzja czy Mołdawia.
Nawet jeśli takie sformułowanie oficjalnie nie pada, Putinowi chodzi najwyraźniej o to, by mieć więcej do powiedzenia w rozwiązywaniu różnych problemów świata, takich jak konflikt w Syrii, a także o pewnien rodzaj weta, kiedy chodzi o bezpośrednich sąsiadów Rosji. Oznaczałoby to powrót do polityki stref wpływów.
Co oferuje Putin?
Eksperci spekulują od miesięcy, czym Putin mógłby odwzajemnić się Trumpowi. Na razie nie wiadomo. W jednej kwestii Rosja wielokrotnie już oferowała siebie w roli partnera. Chodzi o walkę z islamistycznym terroryzmem. Tutaj Trump i Putin pod względem retorycznym są sobie bardzo bliscy. To budzi nadzieje.
Roman Goncharenko / tł. Katarzyna Domagała