Dwie trzecie Turków w Niemczech za Erdoganem
25 czerwca 2018W tureckich wyborach prezydenckich Recep Tayyip Erdogan uzyskał w Niemczech o wiele lepszy wynik niż w Turcji. Po przeliczeniu prawie 80 procent głosów obecny szef państwa uzyskał w Niemczech 65,7 proc. głosów. To o wiele więcej niż ogólny wynik prezydenta – 52,6 procent. Po ogłoszeniu wyników zwolennicy Erdogana świętowali w nocy na niemieckich ulicach.
Były szef Zielonych Cem Özdemir ostro skrytykował wyborczą postawę Turków żyjących w Niemczech. – Świętujący niemiecko-tureccy zwolennicy Erdogana wiwatują nie tylko na cześć swego autokraty, ale odrzucają tym samym naszą liberalną demokrację. Podobnie jak AfD – powiedział Özdemir agencji DPA. – To dotyczy nas wszystkich – dodał.
Bezwzględna większość dla AKP
W tureckich wyborach prezydenckich Erdogan zostawił swoich konkurentów daleko w tyle także w Niemczech. Według doniesień rządowej agencji prasowej Anadolu jego największy konkurent Muharrem Ince z opozycyjnej partii Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) zdobył w Niemczech tylko 21,5 proc. głosów. Kandydat prokurdyjskiej HDP Selahattin Demirtas – 9,5 proc. Trzech pozostałych kandydatów na urząd prezydenta otrzymało od 0,2 do 2,6 proc. głosów.
W wyborach parlamentarnych islamsko-konserwatywna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której przewodniczy Erdogan, uzyskała wśród tureckiej społeczności w Niemczech nawet bezwzględną większość (56,3 proc.). W ogólnym wyniku na partię Erdogana głosowało 42,5 proc. wyborców, co sprawia, że AKP musi kontynuować koalicję pod nazwą "Sojusz Ludu" z nacjonalistyczną Partią Ruchu Narodowego (MHP).
Wierni zwolennicy Erdogana
Już we wcześniejszych głosowaniach Erdogan miał większe poparcie wśród tureckiej społeczności w Niemczech niż w Turcji. W wyborach parlamentarnych w listopadzie 2015 r. jego AKP zdobyła w Niemczech prawie 60 proc. głosów. W referendum konstytucyjnym przeprowadzonym w kwietniu 2017 r. ponad 63 proc. niemieckich Turków głosowało na „tak", a opozycję poparło niecałe 37 proc. wyborców.
W ostatnich wyborach prezydenckich i parlamentarnych społeczność turecka w Niemczech mogła głosować do 19 czerwca w 13 lokalach wyborczych. Skorzystało z tego prawa prawie 1,5 mln wyborców, co zaowocowało rekordową frekwencją wyborczą – 49,7 procent. Po 19 czerwca niemieccy Turcy mogli głosować jeszcze do niedzieli wyborczej na przejściach granicznych, w tureckich portach i na lotniskach.
Prawa człowieka na marginesie
Społeczność turecka w Niemczech ma nadzieję, że po wyborach zmniejszy się napięcie między różnymi obozami politycznymi. – Od lat wszystko kręci się wokół polityki. Ludzie w Turcji potrzebują spokoju i zakończenia stan wyjątkowego – powiedział przewodniczący gminy tureckiej w Niemczech Gökay Sofuoglu. Wiele osób tureckiego pochodzenia mieszkających w Niemczech chciałoby teraz „powrócić do codziennego życia” – dodał. Fakt, że w Niemczech Erdogan osiąga znacznie lepsze wyniki niż w Turcji, Sofuoglu tłumaczy jako konsekwencję migracji zarobkowej, jaką Republika Federalna Niemiec prowadziła od lat 60. ubiegłego stulecia. Migranci ci pochodzili głównie z konserwatywnych środowisk i są mniej zainteresowani kwestiami praw człowieka. – Erdogan jest dla nich tym, który zbudował szpitale, autostrady i centra handlowe – wyjaśnił Sofuoglu.
Jeszcze większe poparcie odnotował Erdogan w Austrii, gdzie na urzędującego prezydenta głosowało aż 72 proc. tureckich wyborców.
dpa/dom