Protest uchodźców. Strajk głodowy przy Bramie Brandenburskiej
19 października 2013Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RFN odrzuciło żądania uczestników strajku głodowego pod Bramą Brandenburską. Niemcy przyznają cudzoziemcom azyl, jednak „o tym czy dana osoba go otrzyma, decyduje się w trakcie postępowania azylowego, a nie na ulicach lub placach”- oświadczył rzecznik MSW w rozmowie z berlińską gazetą Tagesspiegel.
Pogarszająca się sytuacja
Tymczasem położenie 20 strajkujących uchodźców wyraźnie się pogorszyło. W krótkich odstępach czasu wielokrotnie wzywano do nich lekarza. - Sytuacja jest bardzo poważna - stwierdził Markus Dröge, biskup Kościoła ewangelickiego Berlina i Brandenburgii po wizycie pod Bramą Brandenburską.
Strajk głodowy uchodźców w samym sercu Berlina trwa od kilku dni. Domagają się azylu, odpowiednich kwater oraz zniesienia przepisu, zakazującego osobom ubiegającym się o azyl opuszczania powiatu, w którym zostali zameldowani.
Burmistrz Wowereit okazuje zrozumienie
Berlińska policja nie wyklucza interwencji. „Nie możemy pozwolić na to, by na oczach opinii publicznej doszło do zbiorowego samobójstwa - powiedział Thomas Neuendorf rzecznik policji, a następnie dodał: - Nie dopuścimy do tego, by strajk głodowy stał się zagrożeniem dla życia jego uczestników.
Zrozumienie dla uchodźców okazał burmistrz Berlina Klaus Wowereit (SPD). - Zakładam, że osoby uczestniczące w strajku znalazły się tutaj, bo są w potrzebie i walczą o swoje prawa - stwierdził na łamach Berliner Zeitung berliński polityk. To nie usprawiedliwia jednak każdej formy protestu. Strajk głodowy nie jest „odpowiednim środkiem”. Są też inne możliwośc i- dodał burmistrz.
Amnesty International broni strajkujących
Tymczasem niemiecka sekcja organizacji ds. obrony praw człowieka Amnesty International domaga się jednoznacznego uregulowania podejścia do uchodźców w umowie koalicyjnej.
Sekretarz generalna AI Selmin Caliskan jest zdania, że Niemcy powinny przyjąć więcej uchodźców, niż inne kraje. - Niemcy są bogatym krajem i mogą sobie na to pozwolić - powiedziała w wywiadzie dla agencji DPA. Jednocześnie uwypukliła konieczność zwiększenia liczby miejsc pracy dla urzędników rozpatrujących wnioski o azyl w Federalnym Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców oraz rozszerzenia pojęcia rodziny, które w ramach jej łączenia obejmowałoby też dziadków oraz pełnoletnie dzieci. Natomiast małoletni uchodźcy bez opieki osób starszych nie powinni być w procedurach azylowych traktowani jako dorośli. Selmin Caliskan domaga się także zniesienia regulacji ws. podejścia do uchodźców na niemieckich lotniskach, gdzie zatrzymywani są przez policję federalną i czekają na decyzję.
DPA, AFP / Alexandra Jarecka
red.odp.: Iwona D. Metzner