DPA o Merkel i Szydło w Berlinie: „Podobne, a myślą inaczej”
22 czerwca 2016„Na pierwszy rzut oka obie są trochę do siebie podobne z sylwetki, ubioru, z fryzury i pewności siebie. Jednak myślą inaczej, zupełnie inaczej” – pisze Kristina Dunz z agencji DPA. Można było tego doświadczyć w środę (22.06.2016) na konsultacjach rządowych w Urzędzie Kanclerskim, gdzie „wszyscy zadawali sobie trudu, by nadszarpnięte polsko-niemieckie relacje sprawiały znowu wrażenie harmonijnych”.
DPA dokonuje porównania obu szefowych rządów. Angela Merkel, to ta, która „otworzyła migrantom drzwi, pragnąc wyostrzyć zmysły UE na solidarne i długotrwałe rozwiązanie” – chrześcijańsko-demokratyczna kanclerz, która na bazie własnych doświadczeń z czasów NRD domaga się praw wolnościowych i niezależności sądownictwa i mediów.
"Beata Szydło, to ta, która krytykowała kurs polityczny Merkel, osłabiający rzekomo Niemcy i Europę. Jednocześnie rząd premier Szydło wprowadził reformę sądownictwa, która sparaliżowała Trybunał Konstytucyjny do tego stopnia, że KE wprowadziła procedurę kontroli praworządności w Polsce", pisze autorka DPA.
Sygnał dla Szydło
W jej opinii atmosfera spotkania w Berlinie nie była już tak chłodna jak podczas wizyty premier Szydło w lutym b.r. Wtedy zarzuciła ona Merkel w wywiadzie dla jednej z gazet, że polityka migracyjna Niemiec wymknęła się spod kontroli, prowadząc do destabilizacji Europy.
DPA podkreśla jednocześnie, że w przeciwieństwie do premier Beaty Szydło, która wymieniła w Berlinie korzystne i "po myśli Warszawy” rozwiązania, jak porozumienie z Turcją ws. uchodźców, Angela Merkel nie omieszkała uwypuklić także różnic w postępowaniu obu krajów, np. ws. rozdziału migrantów.
Dystansując się od wypowiedzi szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera w kwestii manewrów NATO w Polsce oraz podkreślając konieczość wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu, Merkel „dała sygnał” Beacie Szydło. „Może to doprowadzić do poprawienia relacji obu szefowych, ale niekoniecznie samych rządów” – konstatuje DPA.
Jednocześnie wskazuje, że relacje obu krajów za rządów Donalda Tuska „były łatwiejsze", "ufano sobie wzajemnie”.
Z jednej strony upłynęło 25 lat od podpisania traktatu między Warszawą i Berlinem i kanclerz podkreśliła, że „był to poruszający okres”. Z drugiej strony, teraz odbędzie się referendum w Wlk. Brytanii ws. pozostania jej w UE lub jej wyjścia. I to jest w opinii DPA równie poruszające. Po referendum może w Europie wiele się zmienić. Jak podkreśla Kristina Dunz, Angela Merkel i Beata Szydło apelowały do Brytyjczyków, by opowiedzieli się za UE. „W obliczu grożącego rozpadu Europy polsko-niemieckie problemy wydają się z kolei mniejsze”.
opr. Alexandra Jarecka