Die Welt o aktach Stasi Lecha Wałęsy: "Tarcza kontrrewolucji"
16 września 2013W artykule „Der Schild der Konterrevolution” („Tarcza kontrrewolucji”) stołeczna „Die Welt” opisuje etapy inwigilacji Lecha Wałęsy przez enerdowską STASI na podstawie dokumentów – przede wszystkim sprawozdań wschodnioniemieckich dyplomatów i oficerów enerdowskich służb. Jak podaje autor, jest to materiał dotychczas niepublikowany.
„Josef”, „Christian” i inni
„Josef” czy „Christian” to kryptonimy tzw. oficjalnych i nieoficjalnych informatorów STASI, którzy inwigilowali otoczenie Lecha Wałęsy oraz podejmowali próby nawiązania z nim bezpośredniego kontaktu – pisze w „Die Welt” Filip Gańczak. Przykladowo „Christianowi” udało się przekonać Wałęsę do udzielenia mu wywiadu. Przedstawił się jako enerdowski dziennikarz z zakazem wykonywania zawodu. Miał on też wziąć udział w jednej z narad kierownictwa Solidarności – podaje autor zaznaczając, że akta związane z osobą Wałęsy to kilkaset stron.
Wszystko ważne
STASI zbierała wszelkie informacje o Wałęsie, o jego pozycji w związku, o jego podróżach itd. – relacjonuje autor. W aktach pojawia się opis jego osoby jako człowieka energicznego, dążącego do celu, dobrego organizatora, który potrafi podejmować decyzje. Ponadto "nie ukrywa swoich braków w wykształceniu, przez co stara się odgrywać »prostego robotnika« i »bojownika o sprawiedliwość«. Zmęczony popularnością swojej osoby, dąży do światowego rozgłosu i do spotkania z papieżem i prezydentem Reganem i papieżem" – cytuje "Die Welt" z akt enerdowskiej bezpieki.
W innym raporcie Stasi z 1981 roku pojawia się ocena: „Wałęsa to konserwatywny katolik działający zgodnie z nauką Kościoła, a ten nie chce przelewu krwi. Wałęsa to jeden z bardziej umiarkowanych przedstawicieli »Solidarności« (...) Wałęsa jest jednak tarczą, za którą kryje się realizacja kontrrewolucyjnych celów”.
Stan wojenny
Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce kierownictwo NRD odetchnęło z ulgą a Honeckera na bieżąco informowano o sytuacji w Polsce. Enerdowska bezpieka pisze nawet o próbie pozyskania Wałęsy do wystąpienia telewizyjnego i poparcia dla wprowadzonych w kraju środków. W wigilię 1981 roku, Günter Sieber, były ambasador NRD w Polsce pisze do Berlina, że taki pomysł nie miał najmniejszego sensu, ponieważ „jeżeliby później uwolnić Wałęsę, ten złamałby wszystkie dane wcześniej przyrzeczenia”.
W listopadzie 1982 r. z wizytą do NRD przyjeżdża ówczesny minister spraw zagranicznych PRL Stefan Olszowski. Gańczak cytuje słowa ministra z akt STASI na ten temat: „Pracujemy nad tym, aby skompromitować go (L. Wałęsę) z powodu jego materialnych zapotrzebowań... Najlepiej byłoby, gdyby wyjechał z kraju, ale najprawdopodobniej Kościół jest najbardziej zainteresowany pozostaniem Wałęsy w kraju”.
Spotkanie z papieżem
W 1983 roku dochodzi do spotkania Wałęsy z papieżem podczas jego wizyty w Polsce. W aktach STASI autor wyczytał między innymi: „Wałęsie nie podano nawet wody. Papież rozmawiał z nim krótko, wiecej czasu poświęcił czwórce jego dzieci. (...) To spotkanie należy jednak potraktować jako udaną próbę wzmocnienia znaczenia Wałęsy i byłej »Solidarności«, jej ideologii i antysocjalistycznych celów”.
Kompromitujący program
Telewizja polska wyemitowała 27 września 1983 r. program kompromitujący Lecha Wałęsę. Zaraz po emisji informator bezpieki NRD w Polsce „Henryk” donosił: „Wałęsa powiedział, że po emisji był wykończony. Dopiero następnego dnia podczas meczu piłkarskiego uspokoił się, jak się przekonał, że ludzie stoią za nim”.
Natomiast kilka tygodni później, w reakcji na przyznanie Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla (5 października 1983), autor doszukał się oceny, że przyznanie nagrody Wałęsie jest „poparciem dla sił kontrrewolucyjnych w Polsce i poza jej granicami”.
Tomasz Kujawiński
red. odp. Bartosz Dudek