Der Spiegel: Tajne służby USA systematycznie monitorują Niemcy
30 czerwca 2013Minister sprawiedliwości Niemiec Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP) ze wzburzeniem zareagowała na nowe informacje na temat zakrojonego na szeroką skalę szpiegostwa USA w sieci. – Gdyby miało się to potwierdzić, przypominałoby działania wobec wrogów z czasów zimnej wojny – oświadczyła minister sprawiedliwości w niedzielę (30.06) w Berlinie. - Nie sposób sobie wyobrazić, że nasi przyjaciele w USA uważają Europejczyków za wrogów - dodała.
Strona amerykańska musi nas niezwłocznie powiadomić, czy doniesienia na temat monitorowania Unii Europejskiej są zgodne z prawdą.
Niemcy zakwalifikowano jako cel ataków
Niemiecka minister zażądała od przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, żeby natychmiast osobiście zajął się tą sprawą.
Amerykanów podejrzewa się o założenie podsłuchów w biurach ONZ i UE, w tym również w pomieszczeniach ministerialnych. Jeśli się potwierdzi, że tajne służby podsłuchiwał przedstawicielstwa UE w Brukseli i Waszyngtonie, raczej trudno będzie uzasadnić to argumentem zwalczania terroryzmu.
Według spiegel-online amerykańskie tajne służby NSA zaklasyfikowały Niemcy do grupy krajów nadzorowanych takich jak Chiny, Iran czy Arabia Saudyjska. Okazuje się, że rozmiar inwigilowania Niemiec przez NSA w sieci jest większy niż przypuszczano. Według statystyk wewnętrznych NSA, miesięcznie nadzorowano w Niemczech prawie pół miliarda połączeń komunikacyjnych: telefonów, maili, SMS-ów, a także chatów.
W żadnym innym państwie Unii NSA nie jest aż tak aktywna jak w Niemczech.
W RFN nadzorowano 60 mln połączeń dziennie, we Francji 2 miliony
W Fort Meade, w stanie Maryland, w kwaterze głównej NSA zapisuje się metadane, czyli dane o danych: na przykład kiedy z danego połączenia kontaktowano się z innym. Według statystyk NSA monitorowano i zapisano w dzień powszedni w Niemczech do 20 mln połączeń telefonicznych i ok. 10 mln danych internetowych. 7 stycznia 2013 roku na przykład podsłuchiwano ok. 60 mln połączeń telefonicznych. Dla porównania w tym samym dniu NSA zarejestrowała we Francji nieco ponad 2 mln połączeń.
Niemcy partnerem trzeciej kategorii
USA uważa Niemcy wprawdzie za partnera, ale też za cel ataków. W związku z tym Niemcy znalazły się w trzeciej kategorii państw nadzorowanych przez NSA.
NSA nie szpieguje w sieci państw drugiej kategorii jak Kanada, Wielka Brytania, Nowa Zelandia i Australia.
Jeśli chodzi o Niemcy ważną rolę w sieci odgrywa według tajnych dokumentów NSA Frankfurt nad Menem.
Reakcje niektórych niemieckich polityków
Renate Künast, szefowa frakcji Związku 90/Zieloni, skomentowała poczynania NSA jako „niewyobrażalną wszechogarniającą akcję szpiegowską przeciwko zaprzyjaźnionym państwom demokratycznym, ich obywatelkom, obywatelom i instytucjom”. - Dla nich wszyscy jesteśmy podejrzani – powiedziała Künast.
Katja Kipping, liderka partii Die Linke zażądała, by Niemcy niezwłocznie wezwały ambasadora USA i przekazały mu formalny protest.
Sigmar Gabriel ostrzega też przed Amazon i Googlem
Niedawno opinia publiczna dowiedziała się o zakrojonym na szeroką skalę programie szpiegowskim Brytyjczyków o nazwie „Tempora”. Agenci z Wysp Brytyjskich wyłapują dane z ważnego ‘węzła' znajdującego się w niemieckiej miejscowości Norden we Fryzji Wschodniej.
Szef SPD Sigmar Gabriel powiedział, że polityka musi ustalić zasady zabezpieczenia praw wolnościowych i osobistych. Miał między innymi na myśli obronę przeciwko takim gigantom jak Google czy Amazon. - Trzeba uważać, żeby nie doszło do kompletnego zawłaszczenia życia naszych społeczeństw, w których już nic nie będzie miało charakteru prywatnego, ani osobistego.
dpa, Focus, Spiegel / Iwona D. Metzner
red. odp.: Barbara Cöllen