„Der Spiegel” o Ośrodku Dokumentacji: miejsce pełne pułapek
13 czerwca 2021Uroczyste otwarcie Ośrodka Dokumentacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie - muzealnej placówki z udziałem kanclerz Angeli Merkel odbędzie się 21 czerwca. Dwa dni później wystawa zostanie udostępniona zwiedzającym – informuje w swoim najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.
„To miejsce jest sygnałem zarówno pod adresem lewicy, jak i prawicy, tak kraju, jak i zagranicy. Ma zamknąć ostatnią istotną lukę w pamięci Niemców” – pisze Katja Thimm zwracając uwagę, że celem Ośrodka Dokumentacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie jest pokazanie Niemców „nie tylko jako sprawców zbrodni, lecz także jako ofiar”.
Jak zapewnić równowagę między cierpieniem a odpowiedzialnością?
„W tym muzeum chodzi o znalezienie równowagi: jak uznać cierpienie, którego Niemcy doznali podczas ucieczki i wypędzenia i jak to zrobić, aby nie powstała najmniejsza wątpliwość co do trwającej odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy?” – wyjaśnia w rozmowie ze „Spieglem” dyrektorka placówki Gundula Bavendamm.
76 lat po zakończeniu II wojny światowej muzeum ma wskazać wyjście z wysoce skomplikowanego dylematu, że „Niemcy - sprawczynie i sprawcy II wojny światowej byli pomimo tego często ofiarami”.
„Cała nasza praca nakierowana jest na pokazanie i wytrzymanie tej ambiwalencji” – zaznacza Bavendamm.
Pomysł Steinbach, projekt koalicji rządowej
„Der Spiegel” przypomina genezę kontrowersyjnego projektu – od pomysłu rzuconego pod koniec lat 90. przez szefową Związku Wypędzonych (BdV) Erikę Steinbach, aż po utworzenie przez koalicję rządową CDU/CSU-SPD w 2008 roku państwowej Fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie, której celem było utworzenie w Berlinie placówki poświęconej powojennym wysiedleniom Niemców.
„Po tym, jak w państwowej kulturze pamięci pewne miejsce zajęły Holokaust, zbrodnie wojenne popełnione przez Niemców i ofiary komunistycznej dyktatury, wydawało się, że nadszedł czas na zajęcie się niemieckimi wypędzonymi i uciekinierami” – czytamy w „Spieglu”. Krytycy tego projektu, w kraju i za granicą obawiali się, że miejsce pamięci o takim profilu może być sygnałem odwetu.
W centrum zainteresowania znajduje się wystawa stała ulokowana na pierwszym i drugim piętrze budynku. Ekspozycja składa się z dokumentów, przedmiotów codziennego użytku, pamiątek po wojnie, osobistych wspomnień i unikalnych eksponatów. Autorka zwraca uwagę na maskę na twarz z białego materiału chroniącą przed mrozem. Nosił ją Polak zesłany do obozu na Syberii. Jest też bulaj ze statku „Wilhelm Gustloff” (okrągłe okienko w burcie - DW), który po zbombardowaniu w styczniu 1945 r. zatonął z kilkoma tysiącami uciekinierów.
Wystawa niemiecka i europejska
Wystawa stała jest wizytówką Ośrodka Dokumentacji i równocześnie „nierozwiązywalnym kompromisem”. Ucieczka i wypędzenie Niemców jest punktem ciężkości wystawy stałej. Temat musi zostać pokazany w historycznym kontekście i być włączony w narrację europejską. Dla całego Ośrodka ten aspekt jest tylko jednym z kilku punktów ciężkości.
„Ten punkt ciężkości i równocześnie jeden punkt ciężkości, niemiecki, ale europejski i międzynarodowy – o takich pułapkach mówi Bavendamm, gdy wspomina o równowadze” – czytamy w „Spieglu”.
Szefowa muzeum podzieliła wystawę na dwie części. Na drugim piętrze tematem wiodącym są losy Niemców, na pierwszym piętrze pokazane zostały ucieczki i wypędzenia w innych krajach. „Do części poświęconej cierpieniu Niemców może dotrzeć tylko ten, kto wcześniej przeszedł przez pomieszczenia mówiące o III Rzeszy, Holokauście i roli aliantów” – podkreśla autorka.
Muzeum dysponuje rocznym budżetem w wysokości 2,6 mln euro. Planowane są konferencje, pokazy filmów, wystawy dzieł sztuki. Pierwszą wystawę czasową ma zorganizować Muzeum Żydowskie z Frankfurtu nad Menem. Na jesieni planowana jest wizyta królowej Danii.