1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Debalcewe w rękach separatystów. Zachód bezradny [ANALIZA]

Andreas Rinke / Barbara Cöllen19 lutego 2015

Opinie o trwałości porozumienia z Mińska po walkach o Delbacewe są podzielone. Rozejm jeszcze nie legł w gruzach, gdyż najwidoczniej Zachód pogodził się z oddaniem Debalcewe separatystom.

https://p.dw.com/p/1EeL9
Zdjęcie: Reuters/G. Garanich

Zachodni obserwatorzy zgodni są w jednej kwestii: atak prorosyjskich separatystów na kolejowy węzeł komunikacyjny we wschodnioukraińskim Delbacewe jest jawnym pogwałceniem uzgodnionego w Mińsku zawieszenia broni. Mimo całego dramatu i krytyki, w opinii unijnych dyplomatów nie powinno to wpłynąć na dotrzymanie przez strony konfliktu innych zobowiązań wynikających z mińskiego porozumienia. Steffen Seibert, rzecznik niemieckiego rządu, powiedział, że obecnie porozumienie to jest „poddane próbie”, ale nikt ani w UE ani w Waszyngtonie – ani też w Kijowie - nie widzi innej alternatywy.

Ostre reakcje, podzielone opinie

Ta ocena zagłuszana jest przez głośną krytykę postawy Rosji, której zarzuca się aktywny udział w atakach separatystów na Delbacewe.

Kiedy prezydent Petro Poroszenko potwierdził w środę (17.02) informację o wycofywaniu ukraińskich wojsk z Debalcewe, Angela Merkel ostro potępiła zajęcie miasta przez prorosyjskich separatystów. Rzecznik rządu RFN Steffen Seibert powiedział w środę (18.02) w Berlinie, że „naruszono obowiązujące od niedzieli zawieszenie broni”.

Ukraine Soldaten Abzug Symbolbild ukrainische Soldaten
Wcofujące się z Delbacewe ukraińskie wojskaZdjęcie: picture-alliance/dpa/Viktor Koshkin

Także szefowa unijnej dyplomacji Federika Mogherini określiła działania separatystów w Debalcewe jako „jawne pogwałcenie porozumienia z Mińska” i zagroziła kolejnymi sankcjami.

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział w tym samym czasie w rozmowie z szefem dyplomacji Kremla Siergiejem Ławrowem, że w Debalcewe „złamano porozumienie ws. rozejmu na Ukrainie”.

Natomiast amerykańscy senatorowie John McCain i Lindsey ponowili ostre zarzuty wobec kanclerz Merkel, prezydenta Hollanda i prezydenta Obamy, że trzymając się kurczowo porozumień z Mińska ”po raz pierwszy od 70 lat przypieczętowano utratę suwerenności państwa w Europie”.

Porozumienie z Mińska zawiodło, uważa niemiecki liberał Alexander Graf Lamsdorf. Wiceprzewodniczący parlamentu Europejskiego mówi wprost o porażce.

Gorzkie, ale pożyteczne dla Ukrainy?

Innego zdania są rządy państw zasiadających w oenzetowskiej Radzie Bezpieczeństwa. Jednogłośnie przyjęły one rezolucję ws. Ukrainy. Ambasador USA przy ONZ Samantha Powers zauważyła wprawdzie nieco ironicznie, że rezolucję tę zaproponowała Rosja. Ale warto zauważyć, że ściśle mówiąc decyzja pięciu stałych członków RB najprawdopodobniej było świadomą aprobatą dla przewidywalnej wtedy porażki w Dolbacewe. Przesłanie to jest następujące: właściwe starania o wdrożenie procesu pokojowego na Wschodzie Ukrainy rozpoczną się po upadku byłego węzła kolejowego – nawet, jeśli jest to nieprzyjemne z ukraińskiego punktu widzenia. Gdyż nie tylko w ukraińskiej debacie obrona miasta Debalcewe ma symboliczny charakter; jest ono też ważne dla separatystów, ponieważ spaja kontrolowane przez nich obszary Doniecka i Ługańska.

UN Sicherheitsrat Ukraine
Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. UkrainyZdjęcie: Reuters/Carlo Allegri

W tym kontekście podkreśla się też, że Amerykanie, Brytyjczycy i Francuzi porozumieli się w tej sprawie z Kijowem. Gdyby ukraiński prezydent Petro Poroszenko zakwestionował z tego powodu porozumienie z Mińska, państwa zachodnie nie zaaprobowałyby zaproponowanej przez Rosjan rezolucji.

Mało opcji dla Poroszenki

Ze względu na aktualną sytuację militarną prezydent Poroszenko faktycznie nie ma innego wyjścia, jak przestrzegać porozumień z Mińska. Już teraz jest pod presją, ponieważ nacjonaliści ukraińscy i być może też premier Arsenij Jaceniuk zarzucają mu zbytnie ustępstwa wobec Rosji. Z drugiej strony akurat obrona Debalcewe uzmysłowiła wszystkim podmiotom odpowiedzialnym w Kijowie słabość ukraińskiej armii.

Poroszenko, balansujący w tej sytuacji jak akrobata, musi wykazać się determinacją we własnym kraju. Ale jednocześnie musi on zminimalizować szkody dla Ukrainy, jakie mogłyby powstać na skutek dalszej eskalacji konfliktu – przynajmniej do czasu, kiedy poprawi się sytuacja ekonomiczna na Ukrainie. Dopiero co, bo w ub. wtorek (17.02), Urząd Statystyczny w Kijowie poinformował, że PKB w okresie od października do grudnia 2014 obniżył się o 15, 2 procent. Jeśli nie zostaną wstrzymane walki na Ukrainie, nie ma szans na wzrost ekonomiczny czy zagraniczne inwestycje. Tak więc zakończenie działań bojowych jest w interesie Ukrainy, na co zwracali uwagę niemieccy dyplomaci przed zakończeniem negocjacji w Mińsku.

Problem wiarygodności kanclerz Merkel

Złamanie zawieszenia broni stanowi też problem dla kanclerz Merkel oraz dla prezydentów Hollande'a i Obamy. Wszyscy oni przedstawiali działania mediacyjne z Mińska jako korzystniejszą alternatywę do chociażby dostaw amerykańskiej broni. Teraz McCain i Graham ponowili krytykę twierdząc, że Europejczycy swoim zachowaniem ostatecznie tylko legitymują zdobycze wojenne separatystów.

Ukraine Krise Gipfelteilnehmer in Minsk
Mińsk II, negocjatorzy po podpisaniu porozumienia pokojowego: (od prawej) Petro Poroszenko, Francois Hollande, Angela Merkel, Władimir Putin, Alaksandr ŁukaszenkaZdjęcie: Reuters/Grigory Dukor

Bez odpowiedzi pozostanie na razie pytanie, dlaczego UE po ostrzale Mariupola wymierzyła nowe sankcje, ale teraz najwidoczniej aprobuje casus Dolbacewe nie podejmując żadnych działań. W tej sytuacji rośnie też presja na Obamę, żeby podjął decyzję w sprawie dozbrojenia ukraińskiej armii, pomimo, że prezydent nie jest przekonany o jej słuszności.

Gwoli przypomnienia, kanclerz Merkel już na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium i w czasie wizyty w Waszyngtonie wskazała na ograniczenia w działaniu - i pewnie wskaże na to też po sfinalizowaniu kwestii Debalcewe. Nie powinno się wyników zabiegów dyplomatycznych mierzyć podług idealistycznych celów, lecz pod kątem rzeczywistych możliwości zatrzymania Rosji, uważa kanclerz. Faktem jest, że nawet z bronią z dostaw amerykańskich, źle zorganizowana armia ukraińska nie jest zdolna stawić militarnie czoła zaopatrywanym przez Rosję separatystom - ostrzegają Merkel oraz szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier.

Bruksela, Berlin i Paryż po cichu przyznają, że nie mają złudzeń. Konkretne ustalenia w Mińsku między stronami konfliktu będzie można tylko wtedy uznać za postęp, jeśli Rosja weźmie udział w stabilizowaniu sytuacji we wschodniej Ukrainie. A Ulrich Speck, analityk fundacji Carnegiego, uważa to za całkiem możliwe. Nikt nie jest naiwny, zapewnia także niemiecki rząd. Jeśli mińskie porozumie zostanie naruszone, należy nałożyć kolejne sankcje wobec Rosji. Debalcewe nie było jeszcze najwidoczniej czerwoną linią.

Andreas Rinke / Barbara Cöllen