Dachau. Starania o polski napis „Nigdy więcej”
29 kwietnia 2023„Nigdy więcej” – to przestroga, którą żydowski rzeźbiarz Nandor Glid umieścił na Pomniku Narodów w Muzeum-Miejscu Pamięci Dachau. Pomnik, odsłonięty w 1968 roku, składa się z różnych elementów, a jego wymowa została oparta na idei szlaku nauki i oczyszczenia.
Przesłanie „Nigdy więcej” Glid zamieścił w pięciu językach – niemieckim, angielskim, francuskim, jidysz i rosyjskim. Nie ma jednak wersji polskiej, choć Polacy byli największą grupą narodowościową w Dachau – pierwszym dużym, stałym obozie koncentracyjnym stworzonym przez nazistów, który stał się wzorem dla wielu późniejszych obozów.
Polacy w Dachau
Już 22 marca 1933 roku – kilka tygodni po dojściu Adolfa Hitlera do władzy – osadzono w Dachau politycznych przeciwników reżimu nazistowskiego. Obóz koło Monachium miał początkowo pomieścić ok. 5 tys. osób. Przez kolejnych dwanaście lat w obozie głównym i jego podobozach przetrzymywano 200 tys. więźniów około 40 narodowości. Co najmniej 41,5 tys. z nich zostało zamordowanych albo straciło życie na skutek głodu, chorób i tortur.
Polscy więźniowie stanowili w Dachau największą grupę narodowościową, liczącą łącznie 40 713 osób, a deportacje Polaków zaczęły się jeszcze przed atakiem Trzeciej Rzeszy na Polskę we wrześniu 1939 roku. Polacy trafiali tam już wcześniej, zwłaszcza z anektowanej w 1938 roku Austrii. Potem, po niemieckiej inwazji na Polskę, w okresie od marca do grudnia 1940 roku do KZ Dachau deportowano prawie 13,5 tys. Polaków, głównie z wyższych klas społecznych, a 1780 polskich księży (połowa z nich nie przeżyła) stanowiło największą część z 2720 duchownych w tym obozie. Od 1942 roku trafiało do niego szczególnie wielu polskich robotników przymusowych.
Ale niemiecki obóz koncentracyjny Dachau nie był tylko miejscem morderczej pracy. Lekarze SS przeprowadzali tam pseudomedyczne eksperymenty w zakresie tyfusu plamistego, malarii, gruźlicy, krzepnięcia krwi czy lotnictwa.
Apele z Polski
Polscy politycy od lat zabiegają o uwzględnienie na Pomniku Narodów w Dachau polskiej wersji napisu „Nigdy więcej”. Jak mówi DW konsul generalny RR w Monachium Jan M. Malkiewicz, postulat ten jest każdorazowo przedstawiany przez stronę polską podczas rozmów w Bawarii, m.in. z bawarskimi politykami i Fundacją Bawarskie Miejsca Pamięci. Jej dyrektor, Karl Freller, pełni równocześnie funkcję wiceprzewodniczącego bawarskiego Landtagu.
O sprawie rozmawiał m.in. wicepremier Piotr Gliński w Monachium w marcu ubiegłego roku. Kwestię napisu regularnie porusza też konsul Malkiewicz podczas wszystkich kontaktów z dyrektorem Frellerem – ostatnio w wymianie e-maili w kwietniu br.
Wiele powodów
Na razie jednak polskie żądania nie zostały spełnione. – Argumentacja za każdym razem jest inna – przyznaje konsul Jan M. Malkiewicz. Dwa lata temu podkreślano, że nacji poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę jest wiele, a wychodząc naprzeciw polskim oczekiwaniom, Fundacja Bawarskie Miejsca Pamięci musiałaby spełnić oczekiwania innych prześladowanych grup, co jest niemożliwe.
Innym razem tłumaczono, że Fundacja i Miejsce Pamięci Dachau nie są władne podjęcia decyzji w sprawie napisu. Jest nią jedynie Międzynarodowy Komitet Dachau – zleceniodawca Pomnika Narodów. Jeszcze innym razem – jak informuje polski konsulat w Monachium – strona niemiecka twierdziła, że rząd Bawarii czy Fundacja nie posiadają praw autorskich do pomnika, a te są warunkiem koniecznym, by umieścić na nim dodatkowy napis.
„Skomplikowana” sprawa
Na zapytanie DW Karl Freller zapewnia, że kierowana przez niego Fundacja Bawarskie Miejsca Pamięci podziela pogląd, iż obecna sytuacja pod kątem zwracania się do wszystkich grup i narodów ofiar jest niezadowalająca. Podkreśla jednak, że brak napisu w języku polskim i innych językach nie oznacza braku szacunku dla ofiar tych narodów. Pomnik powstał pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia, kiedy w kulturze pamięci panował inny duch czasu – tłumaczy Freller.
Jednocześnie zapewnia, że jego Fundacja w ścisłej współpracy z Miejscem Pamięci Dachau zajęła się już sprawą, ale ta jest nieco skomplikowana. Najpierw trzeba było poczekać na zakończenie jesienią ubiegłego roku kompleksowej renowacji centralnej rzeźby z brązu. Teraz z kolei trzeba wyjaśnić zawiłe kwestie zabytkowo-prawne i sprawę własności. Dlatego, jak tłumaczy Karl Freller, trudno na razie powiedzieć, kiedy i w jaki sposób napis na pomniku zostanie uzupełniony.
Wiadomo jednak, że początkowo Pomnik Narodów zawierał napisy tylko w czterech językach. Po 1989 roku uzupełniono go o wersję w jidysz. Autor pomnika Nandor Glid zmarł w 1997 roku.
„Będziemy wytrwali”
Konsul Malkiewicz nie traci jednak nadziei. – Jeżeli będziemy wytrwali i konsekwentni w komunikowaniu naszych oczekiwań za 8-10 lat nasze postulaty mają szansę zostać spełnione – stwierdza. Podczas rozmów w październiku ubiegłego roku konsul przekazał stronie bawarskiej, że niezależnie od upływu czasu i rotacji konsularnych oczekiwania polskie się nie zmienią i będą stałym elementem rozmów. Aż do momentu, kiedy na Pomniku Narodów pojawi się napis w języku polskim „Nigdy więcej”, przypominający o 10 tys. Polakach zamordowanych w KZ Dachau. – Strona bawarska zapewniła o zrozumieniu tej sytuacji – podsumowuje.
Zanim dojdzie do realizacji polskich żądań bawarski Landtag sfinansuje w przyszłym roku wielki polsko-niemiecki projekt badawczy poświęcony polskim więźniom w Dachau. Planowana jest seria publikacji na ten temat.