Czy rosyjski głos przeciw represjom zamilknie?
13 listopada 2021W kwestii praw człowieka w Rosji „Memoriał" jest pierwszym adresem, pod który należy się zwrócić. Od ponad 30 lat ta renomowana organizacja pozarządowa zajmuje się badaniem represji politycznych w czasach Związku Radzieckiego, pracuje na rzecz rehabilitacji ofiar oraz potępia wyroki sądowe motywowane względami politycznymi. Otrzymała kilka nagród, w tym Nagrodę Parlamentu UE im. Sacharowa.
Teraz „Memoriał International", który współpracuje również z organizacjami partnerskimi w Niemczech, jest zagrożony zamknięciem. Rosyjska Prokuratura Generalna zarzuca organizacji naruszenie tzw. ustawy o „zagranicznych agentach". Kontrowersyjna ustawa zmusza m.in. organizacje pozarządowe mające powiązania z zagranicą do określania się we wszystkich dokumentach jako „zagraniczni agenci". Krytycy mówią o zarządzonym przez państwo „zniesławieniu". „Memoriał” odrzuca te oskarżenia, pisząc w oświadczeniu, że groźba zamknięcia to „decyzja czysto polityczna". Rozprawa przed Sądem Najwyższym zaplanowana jest na 25 listopada.
Pamięć o zbrodniach stalinizmu
„Memoriał" to dziecko pierestrojki, polityki otwarcia Michaiła Gorbaczowa w drugiej połowie lat 80. W 1987 r. w Moskwie powstała pierwsza grupa upamiętniająca ofiary represji politycznych epoki stalinowskiej – traumy, o której przez dziesięciolecia milczano. Szybko powstał ogólnokrajowy ruch, który miał swoich przedstawicieli w wielu republikach ówczesnego ZSRR. Jego pierwszym przewodniczącym został laureat Pokojowej Nagrody Nobla Andriej Sacharow. Pierwszy protest odbył się w lipcu 1989 r. przed ambasadą Chin. Powodem była masakra na placu Tiananmen.
„Memoriał" swoje podstawowe zadanie widzi w odkrywaniu zbrodni okresu rządów Stalina, kiedy to miliony obywateli Związku Radzieckiego były mordowane z pobudek politycznych lub walczyły o przetrwanie w obozach pracy. Najbardziej znanym widocznym znakiem upamiętnienia ofiar jest Sołowiecki Kamień Pamięci, wzniesiony pod koniec października 1990 roku na placu Łubianka, przed ówczesną siedzibą osławionej tajnej służby KGB. Wyspy Sołowieckie w północnej Rosji były miejscem pierwszego dużego sowieckiego obozu dla więźniów na początku lat 20-tych XX wieku. Do dziś kamień ten przypomina o systemie GUŁAG, czyli ogólnokrajowej sieci obozów karnych i obozów pracy.
Presja na różnych poziomach
Zajmując się najmroczniejszymi rozdziałami najnowszej historii Rosji, „Memoriał" zawsze był niewygodny. Jego pracownicy badają represje w archiwach, wydają książki na ten temat, organizują wystawy czy uroczystości upamiętniające. Na przykład kilka tygodni temu w ramach kampanii internetowej odczytano nazwiska obywateli, którzy zostali bez winy rozstrzelani w czasach sowieckich.
Centrum Praw Człowieka „Memoriał" często wywołuje medialne poruszenie, występując w obronie więźniów politycznych. Działacze bronili między innymi uwięzionego polityka opozycji Aleksieja Nawalnego.
W epoce Putina podejście „Memoriału" coraz bardziej kłóci się z oficjalnym kanonem historyczno-politycznym, który nadal czci Stalina. Dlatego działacze od lat odczuwają presję na różnych poziomach. Na przykład w 2009 r. porwano i zastrzelono pracownicę „Memoriału" w Republice Czeczeńskiej, Natalię Estemirową. Dyrektor „Memoriału" w Karelii, 65-letni historyk GUŁAG-u Jurij Dmitrijew, został skazany w kontrowersyjnym procesie na 13 lat więzienia. W 2021 r. Dmitrijew został laureatem Nagrody Wolności im. Sacharowa przyznawanej przez Norweski Komitet Helsiński.
Wspierane przez "Memoriał" muzeum "Perm-36", jedyne na zachowanym terenie byłego obozu pracy, musiało w ostatnich latach walczyć o przetrwanie. W październiku 2021 r. nieznane osoby próbowały zakłócić pokaz filmowy w moskiewskim budynku "Memoriału". Film opowiadał o klęsce głodu na Ukrainie na początku lat 30. ubiegłego wieku, która pochłonęła miliony istnień ludzkich, a winę za nią ponosi polityka Stalina.
Gdy zachodni politycy jeżdżą do Moskwy i spotykają się z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego, zawsze są tam ludzie „Memoriału". W obliczu najnowszych prób uczynienia z „Memoriału” „zagranicznych agentów”, otwartą pozostaje kwestia, jak długo i w jaki sposób organizacja będzie w stanie kontynuować swoją działalność.