Czy kucharz Lipschis to morderca z Auschwitz Hans Lipsky?
24 maja 2013Według Miso Vogla „Hans Lipsky” nie był oficerem, lecz zwykłym strażnikiem i przede wszystkim mordercą.
Miso Vogel był więźniem Auschwitz. Pochodził ze słowackiej wsi Jacovce. Naziści zamordowali jego rodziców. Tylko on ocalał. O swoich przeżyciach opowiadał w wywiadach, filmach dokumentalnych i odczytach. Zmarł w 2000 roku w USA.
W wywiadzie z 1989 roku powiedział, że "Dobrze pamięta to wydarzenie. Gdy do Auschwitz przyjechał nowy transport, ze współwięźniami wyciągałem z wagonów dzieci. Obok stali esesmani. Wśród nich był też „Hans Lipsky”. Pamiętam chłopca, który trzymał na rękach niemowlę. Lipsky wyciągnął rewolwer i zastrzelił je na rękach tego chłopca”.
Pytania czekające na odpowiedź
„Czy Miso Vogel miał rzeczywiście na myśli Hansa Lipschisa z Litwy, którego dwa tygodnie temu aresztowano w Niemczech pod zarzutem współudziału w morderstwie w ponad 9000 przypadków”, zastanawia się gazeta „Die Welt”.
Centrum Simona Wiesenthala na nowo wciągnęło Hansa Lipschisa na listę dziesięciu najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy nazistowskich.
Zanim aresztowano Lipschisa, reporterom gazety „Die Welt” udało się przeprowadzić z nim rozmowę w badeńsko-wirtemberskim Aalen. Przyznał, że był w Auschwitz, ale dodał:„byłem tam tylko kucharzem”.
- Życie Hansa Lipschisa można w oparciu o dokumenty historyczne szybko zrekonstruować – twierdzi „Die Welt”. Dla gazety nadal niejasne jest jednak, co dokładnie Hans Lipschis robił w Auschwitz? Nie natrafiono na ślad żadnego zdjęcia Lipschisa jako strażnika w obozie zagłady. „Czy na rampie w Auschwitz decydował o życiu i śmierci więźniów?”. Nie wiadomo też, w jakim stopniu Lipschis został wciągnięty w machinę śmierci w Auschwitz.
Poszukując świadków „Die Welt” natrafiła na ślad Miso Vogla. Ten słowacki Żyd był więźniem obozu zagłady Auschwitz od maja 1942 do października 1944 roku i niejednokrotnie wracał w rozmowach do swoich przeżyć.
Rozpoznał na zdjęciu „Hansa Lipsky'eo”
Po zapoznaniu się z wywiadem z 1989 roku, „prawie nie ma wątpliwości, że Vogel, mówiący o „Hansie Lipskym” ma na myśli Hansa Lipschisa” – uważa berlińska gazeta.
Vogel podkreśla, że „sprawą rzekomego kucharza z Auschwitz zajmował się już raz siedem lat przed udzieleniem wideo-wywiadu, czyli w 1982 roku, kiedy skontaktował się z nim śledczy z amerykażskiego Office For Special Investigation (OSI) proponując rozmowę. Oficer wydziału specjalnego Departamentu Sprawiedliwości spotkał się z nim na lotnisku w Indianapolis.
Na zakończenie spotkania pokazał Voglowi 8 zdjęć prosząc o wskazanie osoby, którą rozpoznaje. „Spojrzałem i wskazałem palcem na zdjęcie nr 3 i powiedziałem: to on”. Vogel rozpoznał twarz, ale nazwiska nie pamiętał.
Oficer powiedział: „Pan zidentyfikował Hansa Lipsky’ego. Vogel miał wpisać datę i podpisać zdjęcie.
Kłamali na temat swojej nazistowskiej przeszłości
Niemiecki tropiciel nazistów z Ludwigsburga, nadprokurator Alfred Streim, archiwum OSI w USA odwiedził w październiku 1983 roku, gdzie zapoznał się z aktami Lipschisa. W dokumentach tych natrafił też na wypowiedź świadka Vogla na temat Lipschisa.
Dziś na czele OSI stoi Eli Rosenbaum. Również on ma rozeznanie w tej sprawie.
Sprawa Hansa Lipschisa była pierwszą, którą zajmował się na tym stanowisku. „Amerykańskim władzom śledczym chodziło wtedy w pierwszym rzędzie o to, by udowodnić nazistom, którzy przybyli do USA, że kłamali na temat swojej przeszłości. "Wtedy nie liczył się ciężar gatunkowy przestępstwa, a bardziej przemilczenie faktów z przeszłości" - powiedział Rosenbaum.
Szef OSI nie chciał komentować wypowiedzi Vogla. Zaznaczył, że „nie wolno mu zajmować stanowiska w sprawach, które nie były wykorzystane w procesie w USA”. Tropiciel nazistów powiedział tylko to: „Poznałem Vogla jako niezwykle uczciwego człowieka”.
„Na pewno żyje jak pączek w maśle”
O powrocie Hansa Lipschisa do Niemiec w 1983 roku Miso Vogel dowiedział się z radia:
„To był ostatni raz, gdy słyszałem o Hansie Lipskym. Przypuszczalnie żyje w Niemczech Zachodnich jak pączek w maśle” – stwierdził między innymi w wywiadzie w 1989 roku.
Die Welt / Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke