Czy Merkel wiedziała o nieprawidłowościach w BAMF?
3 czerwca 2018Jak wynika z artykułu na łamach dziennika "Bild am Sonntag" były szef Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) Frank-Jürgen Weise dwukrotnie, w bezpośredniej rozmowie z kanclerz Merkel, zwrócił jej uwagę na trudności i zaniedbania w podległej mu placówce. "Bild am Sonntag" powołuje się na poufne dokumenty, z których wynika, że Weise pod koniec 2017 roku sporządził końcowy raport nt. swojej pracy w charakterze pełnomocnika rządu federalnego ds. uchodźców.
Po zakończeniu pracy w Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców pod koniec 2016 roku, Weise, jako pełnomocnik rządu ds. uchodźców, miał dopomóc zreformować niemiecki system azylowy. Jak donosi dalej "Bild am Sonntag", już na początku 2017 roku w poufnym raporcie sporządził krytyczną analizę stosunków i warunków pracy urzędników BAMF. W analizie tej stwierdził, że "jeszcze nigdy w swej karierze zawodowej nie spotkał się z tak złym stanem jakiegoś urzędu".
MSW w ogniu krytyki
W raporcie tym Weise ostre słowa krytyki skierował także pod adresem federalnego ministerstwa spraw wewnętrznych. Przyznał w nim, co prawda, że różne departamenty i wydziały MSW sprawowały urzędową pieczę nad działalnością BAMF, ale "pytanie, które mu się w związku z tym nasuwa, brzmi następująco: jak mogły one nie zauważyć złego stanu technologii informacyjnej oraz fatalnej organizacji pracy" w Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców?.
"Całkowicie niezrozumiałe" jest także, napisał dalej, "jak w sytuacji zmasowanego napływu uchodźców do Niemiec, BAMF ma chociażby częściowo poradzić sobie z tym problemem".
W wywiadzie dla "Bild am Sonntag" Weise powiedział, że wspomniany wyżej raport wysłał do ministerstwa spraw wewnętrznych. Rzeczniczka MSW potwierdziła w rozmowie z gazetą, że taki raport rzeczywiście istnieje i dodała, że "wiele zawartych w nim uwag i propozycji zostało uwzględnionych", i że "przyczynily się one do poprawy sytuacji".
BAMF zostanie zreformowany
Urząd ds. Migracji i Uchodźców stał się w ubiegłych tygodniach celem krytyki niemieckich mediów, które wytykają jego kierownictwu nieprawidłowości przy zatrudnianiu tłumaczy i niewystarczającą ochronę danych, jak również domniemany skandal korupcyjny.
Kierowniczka filii BAMF w Bremie, oraz przynajmniej pięć innych osób, podejrzanych jest o przyznanie około 1200 osobom azylu w Niemczech bez wystarczającego uzasadnienia. Podejrzana o to kierowniczka zaprzeczyła wysuwanym wobec niej zarzutom.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer zapowiedział, że Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców zostanie zreformowany. Oświadczył przy tym, że zatrudnionego w nim personelu nie wolno podejrzewać z góry o nieprawidłowości i łamanie przepisów prawa azylowego.
DW, rtr, afp / pa