Czesi mają swój sposób na Google'a
16 kwietnia 2015W całej Europie, ba, na całym świecie na rynku wyszukiwarek prym wiedzie Google; oprócz Czech. Tam bowiem lokalna wyszukiwarka "Seznam" stawia czoła amerykańskiemu gigantowi i to z powodzeniem. Zamierza obecnie oferować swoje usługi także w sąsiedzkich Niemczech i Austrii.
Dobre, bo już znane
Jaka jest najładniejsza trasa do kąpieliska nad jeziorem? Gdzie podają najlepsze kotlety i najtańsze piwo? "Mapy.cz" Seznamu, czeski odpowiednik Google Maps, ma odpowiedź na wszystkie te pytania. Lokalna wyszukiwarka wie, co naprawdę interesuje Czechów i dlatego tak wielu z nich jej używa.
Studentka Petra wyjaśnia, dlaczego wybiera Seznam: - Tam szukam wszystkich informacji - obojętnie czy prywatnie czy w pracy. Seznam jest z Czech i dlatego jest lepszy niż na przykład Google.
Tego zdania jest co najmniej połowa Czechów. Dla nich Seznam jest wyszukiwarką numer jeden. Tym samym małe Czechy są jedynym państwem UE i jedyną nacją posługującą się alfabetem łacińskim, w którym Google nie jest dominujący w gronie internetowych wyszukiwarek.
Szef Seznamu Pavel Zima jest dumny z tego sukcesu.
- Koncentrujemy się całkowicie na czeskim rynku. Google myśli globalnie, my działamy lokalnie. Każda oferta jest całkowicie przykrojona do potrzeb naszych rodzimych użytkowników. Wiemy, jakie mają preferencje i życzenia i jesteśmy w stanie je zaspokoić - powiedział.
Ojczyzna w sieci
Kiedy w połowie lat 90. XX w. Google opracowywał w Stanach Zjednoczonych wyszukiwarkę, prace zaczęli także Czesi.
W sypialni swoich rodziców młody student informatyki Ivo Lukacovic z grupą przyjaciół pracował nad kilkoma pomysłami. Tuż po założeniu firmy w 1996 roku zaczął rysować się pełen sukces. Seznam staje się dla Czechów ojczyzną w internecie i po dziś dzień to się właściwie nie zmieniło, przyznaje Pavel Zima.
- My, Czesi nie jesteśmy aż tak bardzo patriotami, ale jesteśmy dość konserwatywni. Jeżeli coś się sprawdziło w działaniu, nie potrzebujemy żadnych alternatyw. Kto nas wypróbował, ten nie ma z reguły chęci szukać czegoś innego. To jeden z powodów naszego nieustającego sukcesu - wyjaśnia.
Seznam w swej praskiej centrali i licznych biurach regionalnych zatrudnia prawie 1000 osób. Obroty firmy wynoszą prawie sto milionów euro rocznie. W porównaniu z Googlem Seznam jest właściwie karzełkiem, ale eksperci z branży, jak dziennikarz specjalizujący się w tematach informatycznych David Czek, kreślą przyszłość Sezamu w różowych barwach.
- Seznamowi wciąż udaje się zniwelować straty przez kreatywne pomysły i nowe serwisy. Są w niektórych dziedzinach po prostu lepsi od konkurencji. Jeżeli będą tak działać dalej, nie muszą się martwić o przyszłość - podkreśla.
Serwis streamingowy z własnymi serialami
Serwis wiadomości w czasie realnym, ogłoszenia o samochodach i mieszkaniach i ostatnio uruchomiony portal streamingowy z własnymi serialami sprawia, że w Czechach Seznam rośnie dalej. Jedyne, co wywołuje ból głowy u szefa Pavla Zimy to coraz większa dominacja Google'a na polu smartfonów. Oferty amerykańskiego rywala mają zazwyczaj wstępne ustawienia i uniemożliwiają używanie aplikacji Seznamu. Ale konkurencja z Googlem wychodzi na dobre użytkownikom czeskiej wyszukiwarki, bo to dopinguje twórców Seznamu do wzmożonych wysiłków.
- Czeski rynek jest już właściwie obstawiony. Ale każdy firma musi dalej rosnąć, bo inaczej umrze powolną śmiercią. Dlatego planujemy ekspansję za granicą - wyjaśnia szef Seznamu.
Jako cel portal obrał już Niemcy i Austrię, które też mają zostać wyzwolone ze szponów Google'a.
Stefan Heinlein, Praga / Małgorzata Matzke