Co wiedział Obama? Niemcy chcą przesłuchać Snowdena
27 października 2013Na to podstawowe pytanie wciąż nie ma jasnej odpowiedzi. Obama nabrał wody w usta, a opinie mediów w tej sprawie są sprzeczne.
Bild am Sonntag: Obama wiedział o wszystkim
Zdaniem tabloidu Bild am Sonntag, prezydent USA najpóźniej od 2010 roku wiedział o monitorowaniu przez agencję NSA komórki Angeli Merkel. Szef NSA, gen. Keith Alexander, osobiście poinformował Baracka Obamę o tej operacji, twierdzi Bild am Sonntag powołując się na koła zbliżone do amerykańskich służb specjalnych.
Według informacji magazynu Der Spiegel Barack Obama w rozmowie telefonicznej z Angelą Merkel w ubiegłą środę (23.10) zapewnił ją, że nic nie wiedział o podsłuchiwaniu jej telefonu komórkowego i oświadczył, że gdyby był o tym poinformowany, wtedy natychmiast zażądałby przerwania tej operacji. Prezydent USA przeprosił ponadto panią kanclerz i wyraził swoje "głębokie ubolewanie", twierdzi dalej Der Spiegel powolując się na Urząd Kanclerski. Rzecznik Angeli Merkel odmówił komentarza na temat treści jej "poufnej rozmowy" z Obamą.
Prześwietlić dokładnie Angelę Merkel!
We wspomnianym wyżej doniesieniu Bild am Sonntag mówi się też o domaganiu się przez Biały Dom od Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) szczegółowego dossier na temat kanclerz Merkel. Prezydent Obama rzekomo jej nie dowierzał i chciał wiedzieć jak najwięcej na jej temat. W rezultacie NSA nasiliła inwigilowanie telefonów komórkowych Angeli Merkel. Bild am Sonntag pisze, że poza podsłuchiwaniem jej komórki, którą posługiwała się jako przewodnicząca partii CDU, Amerykanom udało się podobno także włamać się do jej, chodzącego za bezpieczny, telefonu komórkowego, który Angela Merkel otrzymała w lecie. Gdyby tak było faktycznie, oznaczałoby to, że NSA inwigilowała panią kanclerz dosłownie do ostatniej chwili, to jest: do czasu ujawnienia całej afery. Śledzenie jej rozmów i SMS-ów prowadzono z pomieszczenia znajdującego się na czwartym piętrze ambasady USA w Berlinie. Jak informuje gazeta Die Welt w stolicy Niemiec stacjonuje w tej chwili 18 specjalnych agentów NSA.
Specjalistom NSA udało się uzyskać dostęp do treści SMS-ów, wysyłanych przez Angelę Merkel i podsłuchiwać jej rozmowy prowadzone przez komórkę. Ich atakom oparła się jedynie specjalnie zabezpieczona przed podsłuchem stacjonarna sieć telefoniczna w Urzędzie Kanclerskim. Bild am Sonntag twierdzi, że uzyskane w ten sposób informacje NSA przekazywała od razu bezpośrednio do Białego Domu, a nie, jak to jest zwykle praktykowane, do centrali NSA w Fort Meade w stanie Maryland.
W podobny sposób, pisze dalej Bild am Sonntag, Amerykanie postępowali wcześniej z kanclerzem Gerhardem Schröderem. Polecenie podsłuchiwania go wydał w roku 2002 ówczesny prezydent USA George W.Busch po odmówieniu przez Schrödera udziału Niemiec w pierwszej wojnie USA z Irakiem. Wzmożone zainteresowanie Amerykanów byłym kanclerzem Niemiec wywołały także jego bliskie związki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.Tygodnik Der Spiegel utrzymuje, że na amerykańskiej liście niemieckich polityków, kandydatów do roztoczenia nad nimi ścisłej obserwacji, już od roku 2002 znalazła się także Angela Merkel.
Zaprośmy Snowdena do Niemiec jako świadka!
Wśród posłów do Bundestagu jest coraz więcej zwolenników powołania specjalnej komisji śledczej do wyjaśnienia tej afery podsłuchowej. Po przedstawicielach partii Lewica i Zielonych, za takim rozwiązaniem opowiedział się także sekretarz generalny klubu poselskiego SPD w Bundestagu Thomas Oppermann. - Komisja śledcza w sprawie afery NSA jest nieunikniona.Tylko dokładne wyjaśnienie wszystkich jej aspektów może przywrócić mocno zachwiane zaufanie w ochronę strefy prywatnej - powiedział w wywiadzie dla Bild am Sonntag.
Partia SPD nie wyklucza także zaproszenia do Niemiec w charakterze świadka b. pracownika NSA, Edwarda Snowdena, który ujawnił rozmiary prowadzonej przez nią akcji inwigilacyjnej na całym świecie, obejmującej także wielu czołowych polityków. Wspomniany wyżej Thomas Oppermann, który przewodniczy także komisji parlamentarnej, nadzorującej działalność niemieckich służb specjalnych, uważa, że zaproszenie Snowdena do Niemiec miałoby sens, gdyż, jak powiedział, "ujawnione przez niego do tej pory informacje są wiarygodne".
Andrzej Pawlak (rtr, dpa, afp)
red. odp.: Barbara Cöllen