„Chrześcijańska większość po raz ostatni”. Prasa o świętach
23 grudnia 2023Tuż przed Bożym Narodzeniem niemieckie gazety przypominają, że Niemcy odchodzą od wiary, co nie przeszkadza im cieszyć się świętami. Mimo że niepokoją ich wojny i kryzysy, które mają wpływ również na ich kraj.
2023: „po raz ostatni chrześcijańska większość”
„Święta Bożego Narodzenia przeżywają rozkwit – pomimo wszystkich wojen i kryzysów. To święto rodziny, miłości, pokoju, blasku świateł i „Małego Lorda” w telewizji. W ten sposób świętować mogą także ci ludzie, którzy nie mają zbyt wiele wspólnego z Kościołem i wiarą. Bo Boże Narodzenie to część naszej tożsamości. Tylko same Kościoły, że posiadają niby prawa autorskie do tej corocznej imprezy, są w kryzysie. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia mogą być w tej kwestii kamieniem milowym: po raz ostatni to święto obchodzić będzie w Niemczech chrześcijańska większość ludności” – pisze „Stuttgarter Zeitung”.
„Katolicy stanowią 25 proc. społeczeństwa, protestanci – 23 proc. i łącznie z wolnymi Kościołami i prawosławnymi nadal to jeszcze większość. Eksperci szacują jednak, że w 2024 roku to się zmieni. Nie wymaga to „przenarodowienia”, jak rozpowiadają prawicowi ekstremiści. Organizacje muzułmańskie obejmują łącznie zaledwie 5 proc. populacji i borykają się z tym samym problemem: też cierpią z powodu ogólnego spadku religijności” – zauważa gazeta ze Stuttgartu.
„W Niemczech ludzie mają tę wolność”
„Wiara łączy narody, a nie dzieli. To pole siłowe tworzą sami wierzący. Negatywnne nagłówki i zawodzące władze tego nie zmienią. Święta Bożego Narodzenia uświadamiają też, że nasz świat społeczny z jego pomocą dla słabszych i biednych, pocieszeniem i darowiznami na rzecz osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji nie byłyby funkcjonalny ani wyobrażalny bez zaangażowania takich ostoi, jak Caritas czy Diakonia. A także innych organizacji i stowarzyszeń chrześcijańskich. Dobrze byłoby mieć tę świadomość przez cały rok: poza niezliczoną rzeszą wolontariuszy to instytucje kościelne zapewniają naszemu społeczeństwu więź społeczną i wytrzymałość – pisze dziennik „Badische Neueste Nachrichten” z Karlsruhe.
„W Niemczech ludzie mają tę wolność, by na kilka dni skryć się przed kryzysami i wojnami świata oraz złymi nastrojami we własnym kraju. Mogą się cieszyć z rodziną i przyjaciółmi swoim prywatnym spokojem. Taka mała przerwa daje pociechę i pozwala zebrać siły w świecie, w którym stan wyjątkowy stał się normalnością. W tym tygodniu niemiłą niespodzianką okazały się wyniki badań pokazujące, że obywatele z pesymizmem obserwują wydarzenia na świecie i obawiają się kryzysu niemieckiej gospodarki. Jednak własny stan emocjonalny większość nadal uważa za stabilny. Krótko mówiąc: nastroje nie są tak złe, jak sytuacja w wiadomościach” – podsumowuje „Mitteldeutsche Zeitung” z Halle.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>