Chodorkowski: Ukraina musi walczyć o swoją suwerenność
13 czerwca 2014- Rosja i Ukraina muszą ze sobą rozmawiać - twierdzi krytyk rosyjskiego reżimu Michaił Chodorkowski w wywiadzie udzielonym telewizji Deutsche Welle. W obecnej chwili sytuacja co prawda się nie pogarsza, ale o optymizmie nie może być mowy, bo w każdej chwili może dojść do eskalacji. Sytuacja jest bowiem niebezpieczna nie tylko dla Ukrainy - jest ona wyjątkowo trudna i niebezpieczna także dla Putina.
Trzeba stawiać opór
Na pytanie, czy Putin wyjdzie Ukrainie naprzeciw, Chodorkowski odpowiedział, że to nieodpowiednio postawiona kwestia. Putin postawił wobec Ukrainy cały szereg żądań, które chce przeforsować.
- Kwestią jest, czy Ukraina po tym byłaby jeszcze samodzielnym i suwerennym państwem, tego bowiem nie jestem pewien - zaznaczył Chodorkowski. Dlatego potrzebny jest opór, ponieważ tylko w ten sposób można zmusić Putina do stawiania rozsądnych warunków.
Były rosyjski oligarcha jest sceptyczny, jeżeli chodzi o sankcje. Nie jest stuprocentowo pewny, czy jest to właściwe narzędzie oporu. Decydujące jest raczej, by Ukraińcy sami wzięli sprawy w swoje ręce.
- Jeżeli Ukraina chce mieć wolność i suwerenność, musi tego bronić - powiedział. Wyraził przy tym nadzieję na kompromis, który poprze cały ukraiński naród.
Książka o pobycie w więzieniu
Deutsche Welle przeprowadziła ten wywiad z krytykiem rosyjskiego reżimu przy okazji prezentacji w Berlinie jego nowej książki "Meine Mitgefangenen" ("Moi współwięźniowie").
Chodorkowski, który był szefem zdemontowanego już koncernu naftowego Jukos został aresztowany w 2003 r. i dwa razy stawał przed sądem pod zarzutem malwersacji, oszustw podatkowych i prania brudnych pieniędzy. Skazany został na 14 lat więzienia i karę odbywał od października 2003 r. do grudnia 2013 w różnych rosyjskich więzieniach i obozach karnych.
W roku 2011 zaczął regularnie pisać do rosyjskiego pisma opozycyjnego "The New Times". Te teksty, opowiadające nie tylko o jego internowaniu, lecz także o jego współwięźniach, których poznał w więzieniach i łagrach na Syberii i w Karelii, znalazły się w nowowydanej publikacji. - Przez tę książkę przewija się cały kalejdoskop ludzkich losów i charakterów, oddający zadziwiająco dużą część rosyjskiego społeczeństwa - zaznacza oficyna Galiani, która wydała tę książkę. Ze statystyk wynika, że przeciętnie co 10. Rosjanin raz w życiu siedział w więzieniu.
Rosja Putina korupcją stoi
Jak podaje Chodorkowski, w Rosji obecnie przebywa w więzieniach ok. 700 tys. osób. W codziennym życiu Rosjan nie ma to jednak żadnego znaczenia. On sam poznał jednak na własnej skórze, jak to jest być poniżanym, jak funkcjonuje ten system, gdzie nikt nie liczy się z prawem. Na podobnych zasadach działa rosyjskie społeczeństwo, twierdzi.
W jego przekonaniu Putin, po poważnym kryzysie gospodarczym lat 90. ub. wieku, na początku nowego tysiąclecia zdecydował, że to korupcja będzie mechanizmem kontrolnym, na którym opierać się będzie całe państwo - i jest to także zasadą polityki zagranicznej Kremla. Putin opowiedział się przeciwko otwartemu społeczeństwu i za społeczeństwem zamkniętym. Lecz na dłuższą metę nie będzie to funkcjonować pod względem ekonomicznym. Dlatego za kilka lat albo cały ten system się załamie, albo przerodzi się w nacjonalistyczny, faszystowski reżim, który też się potem załamie, twierdzi krytyk Putina.
Lecz podobnie, jak w przypadku Ukrainy, także i w Rosji zawsze jest jakieś wyjście. - Albo zadbamy o nie my sami, albo takiego wyjścia nie będzie - twierdzi.
Kiedy codzienne życie staje się wyzwaniem
Pierwotnie książka Chodorkowskiego miała ukazać się pod koniec jego pobytu w więzieniu albo na początku ewentualnego, następnego procesu. Jednak po tym, jak w grudniu 2013 roku pół roku przez upływem wymierzonej kary został on ułaskawiony i mógł wyjechać do Niemiec, publikacja książki nastąpiła wcześniej. Niektóre z zamieszczonych w niej tekstów powstały już na wolności.
Chodorkowski wystąpił na prezentacji książki zupełnie na luzie: w letnich spodniach i kraciastej koszuli. Po krótkim pobycie w Berlinie otrzymał roczną szwajcarską wizę i wraz z rodziną mieszka teraz w willi nad jeziorem Zurychskim, wynajmowanej za 9500 euro miesięcznie. W Szwajcarii do szkoły już od kilku lat chodzi dwóch jego synów-bliźniaków.
Jak przyznał były najbardziej prominentny więzień Putina, rozpoczęcie normalnego życia rodzinnego było dla niego największym wyzwaniem po odzyskaniu wolności.
Kay-Alexander Scholz / Małgorzata Matzke
red.odp.: Elżbieta Stasik