Były neonazista będzie pastorem
24 lutego 2012Mimo, że w Dolnej Saksonii nie brak koncepcji zwalczania ruchów skrajnie prawicowych, przeciwnicy brunatnej ideologii w Eschede nie mają łatwego życia. Miejscowa ludność niechętnie przyłącza się do demonstrantów, którym zloty neonazistów w tym mieście są solą w oku.
Inicjatywa obywatelska od lat bezskutecznie usiłuje przeforsować postawienie tablicy ku czci Petera Deutschmanna, zakatowanego na śmierć przez dwóch skinheadów.
"Od Szawła do Pawła"
Jednym z bandytów był Johannes Kneifel, dziś zdecydowany przeciwnik skrajnej prawicy. Kneifel studiuje teologię i chce zostać pastorem. W kościele ewangelickim jest regularnym gościem spotkań aktywistów występujących przeciwko skrajnie prawicowemu ekstremizmowi. Ten dziś 29-letni mężczyzna opowiada spokojnie i z rozmysłem o tym, czego się nauczył w środowisku neonazistowskim, o swej drodze do Boga i kościoła, o winie i przebaczeniu. Obecnie student teologii Kneifel pisze autobiografię pod tytułem "Od Szawła do Pawła".
Nieletni bandyci
Kneifel miał 17 lat, gdy w sierpniu 1999 roku wraz ze starszym o rok kumplem wtargnął do mieszkania Petera Deutschmanna. Pijani w sztok skini katują bez opamiętania 44-letniego przeciwnika skrajnej prawicy. W pewnym momencie kumpel Kneifela powstrzymuje go od wymierzenia ofierze następnych kopniaków. Dzień później Deutschmann umiera.
Przemiana
Obaj skinheadzi trafili na 5 lat do więzienia dla nieletnich. Tam parafia kościelna otoczyła opieką zwłaszcza Johannesa Kneifela. Z powodzeniem udało mu się zerwać z dotychczasowym środowiskiem.
Pastor Wilfried Manneke jest w stałym kontakcie ze studentem teologii Kneifelem. Manneke działa w siatce przeciwko skrajnej prawicy Südheide. Ten pastor jest też jednym z inicjatorów postawienia w Eschede tablicy ku czci zakatowanego na śmierć Deutschmanna. Mówi, że od lat czeka na zgodę władz miasta.
Przeciwnicy skrajnej prawicy szkodzą Eschede
Burmistrz Günter Berg twierdzi, że Deutschmanna zna niewielu ludzi w mieście i, że taka tablica mogłaby sprowokować wandalizm ze strony skrajnych prawicowców. Dlatego nie wydaje zezwolenia.
Przeciwnicy neonazistów chcieliby też położyć kres spotkaniom skrajnej prawicy w gospodarstwie rolnika niedaleko Eschede, który także znany jest z radykalnych poglądów. Kontrwywiad obserwuje tam silny napływ z północnoniemieckiej sceny neonazistowskiej.
"To niesamowite, jakimi ignorantami są mieszkańcy Eschede" - oburza się pastor Manneke. "Przeciwnikom skrajnej prawicy wmawiają, że to ich protesty doprowadziły do powiększenia się sceny neonazistowskiej i podważenia dobrego imienia ich miasta".
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp. Małgorzata Matzke