1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bułgaria jak Rosja: przeciwko treściom LGBTQ w szkołach

13 sierpnia 2024

Nowa ustawa wzorowana na modelu rosyjskim zakazuje domniemanej propagandy LGBTQ w szkołach. Wielu Bułgarów się z tym zgadza, podobnie jak większość partii w bułgarskim parlamencie.

https://p.dw.com/p/4jPuv
Bulgarien | Proteste der LGBTQ+-Gemeinde gegen reaktionäres Gesetz
Dzień po uchwaleniu ustawy anty-LGBTQ demonstranci protestowali w stolicy Bułgarii, Sofii.Zdjęcie: Hristo Vladev/NurPhoto/IMAGO

W Bułgarii  organizacje pozarządowe i prawnicy złożyli petycję przeciwko nowemu prawu szkolnemu, które zostało przyjęte przez bułgarski parlament w zeszłym tygodniu. Uważają oni, że ustawa, która zakazuje treści LGBTQ  w szkołach, jest niezgodna z konstytucją.

Ustawa, która opiera się na podobnych przepisach co na Węgrzech  i w Rosji, została wprowadzona przez prorosyjską partię Odrodzenie  i przyjęta w trybie przyspieszonym 7 sierpnia 2024 roku. Za przyjęciem ustawy głosowało 159 z 240 członków bułgarskiego parlamentu. Wśród nich byli posłowie centroprawicowego sojuszu GERB-SDS, populistycznej partii ITN, socjalistów i bułgarskiej  partii muzułmańskiej DPS. Liberalno-konserwatywny sojusz PP-DB głosował przeciwko poprawce.

Obelgi w parlamencie

Poprawka do ustawy zakazuje rozpowszechniania informacji o „nietradycyjnych orientacjach seksualnych” i tożsamościach różniących się od płci biologicznej. Zwolennicy chcą, aby w szkołach nie odbywały się dyskusje na temat kwestii LGBTQ. Byłaby to – ich zdaniem – propaganda. Dzieci muszą być chronione przed rzekomym dryfowaniem w kierunku homoseksualności  lub zmiany płci.

Bulgarien | Proteste der LGBTQ+-Gemeinde gegen reaktionäres Gesetz
Protesty przeciw ustawie przed bułgarskim parlamentem, 8.08.2024Zdjęcie: Hristo Vladev/NurPhoto/IMAGO

22 posłów głosowało przeciwko ustawie. Wśród nich był Jawor Boszankow z liberalnej partii „Kontynuujemy zmiany” (PP). W wywiadzie dla DW relacjonuje on gorące spory w bułgarskim parlamencie, które doprowadziły również do fizycznych ataków i obelg pod adresem osób LGBTQ. – Poseł z prorosyjskiej partii Odrodzenie zaatakował mnie krzycząc 'pedał, pedał' – mówi. Za każdym razem, gdy poseł przechodził obok pokoju swojej grupy parlamentarnej, krzyczał: „Tutaj wychodzą pedały!”.

Czy ustawa jest niezgodna z konstytucją?

Kostadin Kostadinow, przewodniczący prorosyjskiej partii Odrodzenie, z zadowoleniem przyjął nowelizację ustawy i zachęcił partie polityczne w innych krajach europejskich do naśladowania Bułgarii: „W ostatnich dziesięcioleciach teza, że nie ma tradycyjnej i nietradycyjnej orientacji seksualnej, była stopniowo szerzona w UE, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. To, co było rozpowszechniane przez dziesięciolecia, właśnie upadło w Bułgarii”.

Jednak wielu ekspertów prawnych jest zdania, że ustawa narusza bułgarską konstytucję, jest prawnie wadliwa, a nawet zawiera fragmenty tekstu skopiowane bezpośrednio z Wikipedii. Obserwator polityczny Daniel Smilow napisał w analizie dla bułgarskiej redakcji DW: „Ta ustawa to niewykształcona ciemnota przebrana za władzę państwową. To także polityczny nonsens z potencjalnie poważnymi konsekwencjami dla Bułgarii”.

Przeciwko ustawie protestowali również bułgarscy obrońcy praw człowieka. Stwierdzili, że jest ona nie tylko bezsensowna, ale także dyskryminująca i sprzeczna z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Wezwali prezydenta Rumena Radewa do użycia weta i niepodpisywania ustawy.

Społeczne poparcie dla zakazów 

Według sondaży większość wyborców w Bułgarii jest jednak zdania, że takie zakazy są słuszne. Z tego powodu nie tylko nacjonaliści i prorosyjscy deputowani głosowali za ustawą, ale także partie należące do Europejskiej Partii Ludowej (EPL) i liberalnej grupy partii w Parlamencie Europejskim. W wywiadzie dla DW Jawor Boszankow powiedział, że lider największej partii parlamentarnej GERB, wieloletni premier Bojko Borysow, najwyraźniej odwraca się od wartości Europejskiej Partii Ludowej, do której należy jego partia. Ustawa jest homofobiczna, jest „prawem nienawiści”. Borysow jest – zdaniem Boszankowa – populistą i myśli głównie o nadchodzących wyborach.

W gorącej dyskusji na temat ustawy Borysow oświadczył: „Jeśli euroatlantyzm oznacza uczynienie mnie kobietą, to wolę hasło: Nie jestem euroatlantystą”.

Czy Bruksela zareaguje?

Eurodeputowany Radan Kanew z konserwatywnej partii Demokratyczna Bułgaria (DB), która jako jedyna grupa polityczna głosowała przeciwko ustawie w bułgarskim parlamencie wraz z PP, napisał na Facebooku, że wzywa Komisję Europejską, Parlament Europejski i EPL do potępienia ustawy anty-LGBTQ. Jednak Komisja Europejska nadal milczy. Według obserwatorów wynika to z faktu, że dwie partie z tych grup, które poparły drugą kadencję przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen, również głosowały za przyjęciem ustawy.

Bułgarski eurodeputowany Boszankow ostrzega w wywiadzie dla DW: „Igrzyska Olimpijskie w Paryżu pokazały, że rosyjskie kanały informacyjne i propagandowe intensywnie promują tezę o moralnie zdegenerowanym Zachodzie i szerzą homofobię”. Jego zdaniem UE powinna zdać sobie sprawę, że Bułgarzy są szczególnie podatni na rosyjską propagandę z powodów historycznych, kulturowych i geograficznych.

Na drodze do nieliberalnej demokracji?

Komentator Daniel Smilow obawia się, że po przedterminowych wyborach parlamentarnych w październiku w bułgarskim parlamencie może pojawić się populistyczna większość, która może przekształcić Bułgarię w „nieliberalną demokrację” wzorowaną na Węgrzech i odciąć kraj od UE i NATO.

Boszankow podziela ten pogląd: „Jest jasne, dlaczego ci ludzie przeforsowali taką ustawę. A jeśli się im nie przeciwstawimy, jutro uchwalą nie tylko prawo dotyczące 'tradycyjnej seksualności', ale także tradycyjnego koloru skóry i narodowości. To droga, którą Europa zna bardzo dobrze i wie, jak się ona kończy”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>