Burmistrz Berlina oszukana. Myślała, że rozmawia z Kliczką
25 czerwca 2022Do przeprowadzenia wideorozmowy sprawca wykorzystał tak zwaną technologię Deepfake, pozwalającą wykorzystać wizerunek dowolnej osoby. Jest ona tak zaawansowana, że w niektórych przypadkach bardzo trudno jest rozpoznać, że rozmawia się z kimś innym niż widnieje na ekranie.
„Gesty, mimika i ruch warg pasowały jeden do jednego, do tego, co było mówione” – opisała zdarzenie burmistrz Berlina Franziska Giffey (SPD). „To była tak łudząca manipulacja, że dopiero sposób prowadzenia rozmowy i zadawane pytania sprawiły, że nabraliśmy podejrzeń” – mówiła.
Dziwne pytania
Osoba podszywająca się pod Witalija Kliczkę pytała burmistrz Berlina o to, czy Ukraińcy w Berlinie wyłudzają świadczenia socjalne oraz prosiła, aby odesłać ukraińskich mężczyzn do walk na froncie.
Fejkowy Kliczko miał też prosić o pomoc w zorganizowaniu w Kijowie obchodów Christopher Street Day – święta społeczności LGBT.
– Wtedy powiedziałam do moich współpracowników, że coś tu się nie zgadza – relacjonowała Giffey. W tym momencie rozmowa została przerwana. Burmistrz Berlina powiedziała, że po tym incydencie trzeba będzie wykazywać jeszcze większą czujność i dokładniej sprawdzać wszelkie próby kontaktu, bo sprawcom chodzi o to, aby podważyć zaufanie do ukraińskich partnerów Niemiec.
– To środek prowadzenia nowoczesnej wojny – powiedziała. Na początku rozmowy fejkowy Kliczko poprosił o prowadzenie wideokonferencji po rosyjsku, tak aby jego współpracownicy mogli wszystko zrozumieć. Druga strona sprowadziła wtedy do pomocy tłumacza niemiecko-rosyjskiego.
Zabiegi o przeprowadzenie rozmowy zostały podjęte na początku czerwca z, jak się okazało, fałszywego adresu mailowego. Korespondencja kierowana była do kancelarii władz Berlina. Sprawą zajęła się już niemieckia policja, która podejrzewa motyw polityczny. Franziska Giffey zapowiedziała zaś, że wkrótce zamierza porozmawiać z prawdziwym Witalijem Kliczką.
(DPA/szym)