Budziszyn. Starcia między skrajną prawicą a uchodźcami
15 września 2016Jak podała policja, na jednym z placów w centrum miasta zgromadziło się w środę wieczorem 80 osób, kojarzonych w dużej części ze skrajną prawicą. Na tym samym placu znajdowała się także grupa około 20 młodych azylantów. Doszło do utarczek słownych i rękoczynów. Świadkowie zdarzenia mówili także o obrzucaniu się butelkami oraz o tym, że to azylanci rozpoczęli zaczepki. Prawicowcy z kolei "wznosili hasła, według których Budziszyn i plac należą tylko do Niemców" – oświadczyła policja.
Przybyli na miejsce policjanci rozdzieli obie grupy i wezwali je do opuszczenia placu. Według relacji funkcjonariuszy azylanci obrzucili ich butelkami i sztachetami. Policjanci użyli gazu pieprzowego i pałek.
Do kolejnych starć doszło pod schroniskiem dla azylantów. Także tutaj interweniowała policja. Karetka wioząca jednego z uchodźców do szpitala została zaatakowana kamieniami. Dotarła do szpitala dopiero pod eskortą policji.
Burmistrz Budziszyna Alexander Ahrens przyznał, że od pewnego czasu miasto ma problem z "agresywnie zachowującymi się uchodźcami". Dodał, że już w przeszłości dochodziło do różnych bójek i ataków werbalnych. Zajścia ze środy to jednak "zupełnie nowy poziom". - Niedopuszczalne jest, by Budziszyn stał się placem zabaw skrajnej prawicy - dodał burmistrz.
W minionych miesiącach w Budziszynie dochodziło do różnego rodzaju niepokojów. W lutym pijani gapiowie z entuzjazmem obserwowali podpalenie budynku przeznaczonego na schronisko dla cudzoziemców. Niektórzy z nich utrudniali celowo ugaszenie pożaru.
DPA / Bartosz Dudek