1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bruksela. Ostre spory o solidarność energetyczną w Unii

22 lipca 2022

Wspólny plan gazowy Brukseli już napotkał na duże podziały w UE. Polska sprzeciwia się obowiązkowym redukcjom zużycia gazu, chce mniejszych oszczędności oraz ulg za emisje CO2 z węgla.

https://p.dw.com/p/4EWOL
Parlament Europejski
O jedność w sprawie gazowej solidarności UE będzie trudnoZdjęcie: Jean-Francois Badias/AP/dpa/picture alliance

Komisja Europejska przedstawiła w ostatnią środę (20.07.22) projekt przepisów o redukcji zużycia gazu przez każdy kraj Unii o 15 proc. w okresie od sierpnia do marca 2023 roku (w stosunku do średniej z ostatnich pięciu lat). Te bieżące oszczędności, które miałyby m.in. pomóc w napełnieniu magazynów gazu przed zimą, stałyby się obowiązkowe w razie ogłoszenia stanu alarmowego przez Komisję Europejską z jej własnej inicjatywy bądź na wniosek co najmniej trzech krajów Unii. Taki stan alarmowy w rezultacie skutkowałby dzieleniem się deficytowym gazem w ramach Unii w razie mocnej redukcji lub ponownego zakręceniu kurka przez Kreml.

Brak jedności

Komisja Europejska chce, by ten kryzysowy – a zatem niewymagający zgody Parlamentu Europejskiego – projekt został zatwierdzony już w najbliższy wtorek (26.07.22) przez unijnych ministrów z 27 krajów Unii. Zgodnie z traktatami wystarczyłyby głosy 15 krajów reprezentujących 65 proc. ludności Unii, ale ich uzbieranie już w przyszłym tygodniu – jak wynika z przecieków z obrad ambasadorów krajów UE w Brukseli – obecnie jest mocno niepewne. A nawet gdyby się udało, to pozostaje pytanie, czy Unia poszłaby na zatwierdzenie tak radykalnego planu solidarnościowego wbrew sprzeciwowi sporej części krajów kluczowych w tej kwestii, czyli m.in. Polski.

Plan Komisji Europejskiej jest mocno popierany przez – bardzo mocno uzależnione do rosyjskiego gazu – Niemcy, ale zasadniczo także m.in. przez Holandię, Danię, Rumunię, kraje bałtyckie. Natomiast Polska, Węgry, ale też Włochy podczas brukselskich obrad rozpoczęły negocjacje od sprzeciwu wobec jakichkolwiek obowiązkowych celów redukcyjnych co do gazu. Z kolei znacznie większa grupa państw, w tym Francja, jest przeciwna, by decyzję o stanie alarmowym podejmowała Komisja Europejska. Ich zdaniem taki stan (a zatem i ewentualne obowiązkowe cięcia) powinien być każdorazowo przegłosowywany przez unijne rządy w Radzie UE większością 15 krajów z 65 proc. ludności. Budapeszt zaś chciałby wymogu jednomyślności.

Długa pamięć Południa

Żmudnym rokowaniom w Brukseli towarzyszą – wymierzone w solidarnościowy projekt gazowy – publiczne deklaracje zwłaszcza na unijnym Południu.

– Jesteśmy całkowicie przeciwni – powiedział portugalski sekretarz stanu ds. energii i środowiska Joao Galamba. A hiszpańska minister ds. transformacji ekologicznej Teresa Ribera skrytykowała plan Brukseli jako „ani najbardziej efektywny, ani najbardziej wydajny, ani najbardziej sprawiedliwy”. Podkreśliła, że Hiszpania „odrobiła lekcję” w kwestiach energetycznych i ma wystarczającą ilość gazu. I w kwestiach energetycznych „nie żyła ponad stan”, co – zwłaszcza w Brukseli – brzmi jak aluzja do regularnego wypominania Południu „życia ponad stan” przez kraje Północy przy decyzjach o pomocy finansowej podczas kryzysu zadłużeniowego strefy euro sprzed dekady.

- Tak, w czasie kryzysu eurostrefy doświadczyliśmy złych wyborów politycznych w północnych krajach Unii oraz ich niewłaściwej retoryki. Jednak postrzeganie obecnej sytuacji jako momentu rewanżu - jak niektórzy to robią - jest błędem. Podsycanie rozłamu wśród 27 krajów Unii pasuje Putinowi i jego zwolennikom – przekonuje Janis Emmanouilidis, ekspert brukselskiego European Policy Centre. 

Polska: Zapomnijmy o emisjach

Ponadto Polska promuje pomysł, by nawet nieobowiązkowe wspólne oszczędności gazu najpierw ograniczyć do 5 proc. (zamiast 15 proc.). I postuluje, by alternatywą dla ostrych redukcji w jego zużyciu było radykalne złagodzenie warunków dla innych źródeł energii. Chodzi o zawieszenie systemu handlu zezwoleniami na emisje CO2 (system ETS) oraz zawieszenie innych regulacji środowiskowych uderzających w produkcję energii z węgla.

– To zapewne wyjściowe stanowisko negocjacyjne. Zobaczymy, co Polska będzie mówić w przyszłym tygodniu – tłumaczy jeden ze świadków obrad w Brukseli. Z kolei Austria podkreśla, że oszczędności gazowe nie powinny prowadzić do zwiększenia wykorzystania innych paliw kopalnych lub energii jądrowej.

– Komisja Europejska proponuje mechanizm solidarności gazowej państw, bo zagrożone jest bezpieczeństwo energetyczne tych, którym gazu brakuje. A czy powstanie taki sam mechanizm dla opłat ETS? Bo w PL to ten podatek osłabia naszą energetykę. Oczekujemy prawdziwej solidarności – ogłosiła wczoraj Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.

Podczas obrad ambasadorów w Brukseli pojawiły się też postulaty, wysuwane m.in. przez Węgry, by wprowadzenie skoordynowanego systemu oszczędzania gazu poprzedzić zakazem odchodzenie od niegazowych źródeł energii. – To kolejny przytyk w sprawie wyłączania elektrowni atomowych przez Niemcy – słyszymy w Brukseli.

Co najmniej dziewięć krajów Unii, w tym Polska i Francja, stanowczo przekonuje teraz w Brukseli, że przyszłotygodniowe posiedzenie Rady UE powinno być poświęcone debacie o kryzysie gazowym i sposobach ich radzenia sobie z nim, lecz to jeszcze nie czas na konkretne decyzje. Natomiast Berlin podkreśla potrzebę utrzymania mocnego związku między solidarnością państw Unii w zakresie uzgadniania sankcji oraz solidarnością w zakresie radzenia sobie z ich konsekwencjami, czyli ograniczeniem przez Rosję przepływu gazu.