Branża budowlana obniża prognozy sprzedaży. Powodem wojna
19 maja 2022Ze względu na brak materiałów i wysokie koszty budowy oraz ceny energii w związku z wojną w Ukrainie, niemieckabranża budowlana obniżyła swoje oczekiwania dotyczące sprzedaży w bieżącym roku. „Oczekujemy, że rzeczywisty rozwój w 2022 r. będzie kształtował się na poziomie między zero a minus dwa procent” – powiedział prezes Niemieckiego Przemysłu Budowlanego (HDB) Peter Huebner. Oczekuje się, że spadek będzie następował w podobnym tempie.
W poprzedniej prognozie pod koniec ubiegłego roku stowarzyszenie zakładało, że realny, tzn. dostosowany do cen, wzrost obrotów wyniesie 1,5 procent. Niemniej jednak „bardzo trudno jest sporządzić wiarygodną prognozę” – podkreślił Huebner. Rozwój sytuacji w związku z wojną w Ukrainie jest zbyt niepewny.
Po boomie, spore problemy
Po tym jak niemiecka branża budowlana dzięki powstawaniu nowych mieszkań przeżywała boom i stosunkowo bezboleśnie przeszła przez pandemię, skutki wojny w Ukrainie są dla tego sektora sporym obciążeniem. Według HDB niemal połowa stali potrzebnej firmom budowlanym pochodzi z Rosji, Ukrainy lub Białorusi. Z powodu przerwania łańcuchów dostaw brakuje również ropy naftowej, która jest niezbędna do produkcji bitumu – mieszanki stosowanej w budownictwie drogowym. Z kolei wysokie koszty paliwa powodują, że transport jest drogi.
W rezultacie wzrastają koszty budowy dla firm. „W nowych umowach z klientami jest to już uwzględnione” – powiedział Huebner. Wyjaśnił, że problemem są jednak stare, wieloletnie kontrakty budowlane, bo w tym przypadku firmy są związane z cenami, które są już dawno nieaktualne. Dodał, że to problem, który do tej pory można było jedynie załagodzić do pewnego stopnia za pomocą tzw. klauzul o wzroście cen.
Cele rządu
Z punktu widzenia stowarzyszenia ma to również konsekwencje jeśli chodzi o cele w sektorze mieszkalnictwa, które wyznaczył sobie rząd Niemiec. Co roku ma powstawać 400 tys. nowych mieszkań. „Zakładamy, że w tym roku powstanie około 320 tys. mieszkań” – powiedział Tim-Oliver Mueller, dyrektor zarządzający HDB.
W nadchodzącym roku wąskie gardła jeśli chodzi o materiały oraz koszty budowy i ceny energii dadzą się odczuć, ponieważ plany dotyczące budowy nowych budynków zostaną odłożone na później, a w już istniejących budynkach zostanie przeprowadzona większa liczba remontów.
Za celami rządu kryje się zamiar obniżenia czynszów i chęć przeciwdziałania niedoborom mieszkań. Jednak z punktu widzenia branży budowlanej cel ten jest wątpliwy – zwłaszcza jeśli nie ma dotacji rządowych na nowe budynki lub energooszczędną renowację. W przypadku inwestorów prywatnych budowanie mieszkań po przystępnych cenach staje się nieatrakcyjne.
„Byłoby rozsądne, aby w szczególności publiczne firmy budujące mieszkania podjęły się budowy na wielką skalę, by w ten sposób wpłynąć na spadek wysokości czynszów” – powiedział dyrektor generalny HDB Mueller.
Zdaniem prezesa stowarzyszenia Petera Huebnera możliwe są nadal inwestycje prywatnych inwestorów w przystępne cenowo mieszkania. Wymagałoby to jednak jego zdaniem przepisów budowlanych, które obowiązywałyby w całym kraju i dzięki którym możliwa byłaby budowa seryjna, a tym samym tańsza. Dodał także, że obniżyć musiałyby się także ceny gruntów. „Musimy zadziałać na wielu płaszczyznach” –podsumował.
(DPA/gwo)