Boom na sklepy internetowe z obuwiem
3 lipca 2012Kobiety są znane ze swojego uwielbienia dla butów. Wiele z nich mogłoby spędzić długie godziny przymierzając w sklepie kolejne pary pantofli. Mogłoby się więc wydawać, że handel tą częścią garderoby nie ma szansy na odniesienie internetowego sukcesu – nic bardziej mylącego.
Zalando – radość klientów i płacz konkurencji
Sklep internetowy Zalando powstał, dzięki inwestycjom braci Samwer, w październiku 2008 roku. W małym biurze w Berlinie pracowało wówczas jedynie 15 osób. Dziś firma zatrudnia ponad 3000 pracowników i jest obecna w połowie europejskich krajów, m.in. we Francji, Hiszpanii, czy Holandii.
Jak Zalando, startując od zera, odniosło tak ogromny sukces w niezwykle krótkim czasie?
- Mamy stosunkowo bogatą ofertę. W asortymencie zawsze znajdują się wszystkie pożądane przez klientów marki i modele – tak brzmi, podawana przez firmę, recepta na sukces.
Firma oferuje około 100 tys. artykułów ponad tysiąca różnych marek. Sprzedawane są przede wszystkim buty, ale oferta stale poszerzana jest o nowe produkty m.in. ubrania i akcesoria domowe.
Jednak sukces berlińskiego serwisu nie u wszystkich wywołuje tyle szczęścia - na pewno nie u konkurencji.
Ekspansja obejmie wkrótce całą Europę
W pierwszej połowie 2011 roku platforma ze sprzedażą wysyłkową osiągnęła obroty netto w wysokości ponad 200 milionów euro. Obecnie przekraczają one już miliard euro, a firma planuje dalszą ekspansję w Europie. Sieć chce objąć m.in. Polskę, Norwegię i Danię.
Na początku 2013 roku planowane jest otwarcie nowego, wartego 100 milionów euro magazynu w Erfurcie. Już w pierwszej fazie rozbudowy będzie on mógł pomieścić ponad 8 milionów produktów.
Konkurencja zwiększa się z dnia na dzień
Rynek obuwia to jeden z najpopularniejszych rynków handlu detalicznego w internecie. Konkurencja rośnie więc z dnia na dzień.
Ekspansja kolejnych portali wprowadza prawdziwe zamieszanie w branży wysyłkowej doprowadzając do nagłego obniżenia cen.
W maju ubiegłego roku do sieci internetowego handlu detalicznego dołączył prawdziwie groźny konkurent - największy na świecie portal ze sprzedażą wysyłkową Amazon. Otworzył on dodatkową stronę internetową Javari.de, która gwarantuje klientom szybką i bezpłatną przesyłkę oraz całoroczną możliwość zwrotu towaru.
Kult tradycji z odrobiną nowości
Tradycyjne sklepy z obuwiem starają się dotrzymać kroku „internetowym gigantom”. Jako pierwszy na rynku sklep internetowy otworzył Deichmann - największy europejski handlarz obuwiem. Obecnie na świecie działa osiem internetowych sklepów Deichmanna, a cztery kolejne mają być otware jeszcze w tym roku w USA i Europie.
Chociaż w wyniku ekspansji w sieci, obroty przedsiębiorstwa wzrosły o prawie 5 procent, wciąż stanowią one tylko ułamek zysków przedsiębiorstwa.
- Sprzedaż internetowa ma z pewnością duży potencjał. Nie wolno nam jednak zapomnieć o uwielbieniu kobiet do mierzenia butów, a co za tym idzie o konieczności istnienia tradycyjnych sklepów – mówi Ulrich Effing, rzecznik Deichmanna.
Dzisiaj klient powinien mieć możliwość wyboru między ofertą stacjonarną i internetową. Dlatego w Deichmannie można oglądać i przymierzać buty w jednym z 1200 sklepów stacjonarnych, a później zakupić je za pośrednictwem strony internetowej.
Handel przyszłości
Tymczasem Federalny Związek Niemieckiej Sprzedaży Wysyłkowej (BVH) zanotował kolejny wzrost obrotów w handlu internetowym. W 2011 roku obrót e-Commerce wyniósł 22 miliardy euro, a w tym roku może osiągnąć granicę nawet 25 miliardów.
- Nowe artykuły, nowe modele sklepów i coraz silniejsze powiązanie handlu internetowego ze stacjonarnym uskrzydlają sprzedaż wysyłkową – podkreśla Christoph Wenk-Fischer, pracownik głównej siedziby związku BVH.
Według prognoz Instytutu Handlu EHI w Kolonii, w 2025 roku, handel internetowy może wypracować ponad 25 procent obrotów całego handlu detalicznego.
dpa /Martyna Ziemba
Red.odp.: Bartosz Dudek