Bilet za 9 euro zadziałał. Nie wszyscy się cieszą
7 czerwca 2022"Spodziewaliśmy się przepełnionych wagonów i peronów na weekend w Zielone Świątki i to się potwierdziło" - ogłosił we wtorek 7 czerwca prezes Niemieckich Przedsiębiorstw Komunikacyjnych (VDV) Ingo Wortmann. Jak podkreślił, firmy przewozowe były bardzo dobrze przygotowane i poradziły sobie z wysokim popytem na podróżowanie.
Niemniej jednak wiele pociągów na trasach turystycznych było mocno przepełnionych. "Niekiedy z powodu natłoku pasażerów trzeba było również zamykać perony w głównych węzłach kolejowych, takich jak Kolonia, Hamburg czy Berlin"- podało VDV. Co prawda wraz z wprowadzeniem biletu za 9 euro 1 czerwca liczba pasażerów wzrosła o około 10 procent w porównaniu z poprzednimi dniami, "ale dostępna oferta była wystarczająca, aby zapewnić sprawne działanie"- wskazuje VDV.
Wysokie obciążenie dla pracowników
Inaczej sytuację ocenia rada zakładowa niemieckich kolei DB Regio oraz Związki Zawodowe Pracowników Kolei i Transportu. "Zgodnie z oczekiwaniami, kampania z biletem za 9 euro wywołała duży napływ pasażerów w pociągach podmiejskich i regionalnych, co doprowadziło do znacznie większej liczby przypadków ich zatłoczenia w całym kraju" - powiedział we wtorek gazetom sieci redakcyjnej RND wiceprzewodniczący rady zakładowej DB Regio, Ralf Damde. Zaznaczył, że nie doszło ze strony pasażerów do rękoczynów wobec obsługi pociągów, ale do licznych ataków słownych.
Ponadto wprowadzenie dodatkowych połączeń spowodowało, że pracownicy kolei we wszystkich sektorach, zwłaszcza maszyniści, pracownicy obsługi klienta, pracownicy serwisu, ale także personel sprzątający i konserwatorzy musieli pracować w nadgodzinach- wyjaśnia Damde.
Według wstępnej oceny maszynistów w ciągu jednego dnia w całym kraju około 400 pociągów było tak zatłoczonych, że trzeba było odsyłać pasażerów lub odmawiać przewózu rowerów. Według Ralfa Damde, właśnie "rowery stanowiły największy problem".
W sumie w weekend zielonoświątkowy odnotowano dziennie około 700 zgłoszeń o przepełnieniach, problemach z pasażerami lub zakłóceniach w pracy centrum operacyjnego. Jest to znacznie więcej niż w przeciętny weekend, a także znacznie więcej niż w weekend zielonoświątkowy jeszcze sprzed pandemii.
Bezradni pasażerowie
Według Damde wielu pasażerów nie miało wcześniej żadnych doświadczeń w podróżowaniu koleją lub długo nie korzystało z transportu publicznego i " w sumie wymagali oni większej pomocy i uwagi". Wiele osób nie wiedziało także, że w komunikacji podmiejskiej i regionalnej nadal obowiązują maseczki.
W podobnym tonie wypowiedziały się także Związki Zawodowe Pracowników Kolei i Transportu, wskazując że aktualna kampania rabatowa stawia pracowników pod presją. "A podróżowanie na bilet za 9 euro w Zielone Świątki doprowadziło ich do granic możliwości" - zaznaczył wiceprzewodniczący związków Martin Burkert. W imieniu związków domagał się on trwałych inwestycji w transport kolejowy i autobusowy. "Bilet za 9 euro nie może okazać się tylko słomianym zapałem"- powiedział.
(AFP/DPA/jar)