Bild: dlaczego polska gospodarka rośnie, a nasza nie?
22 maja 2024„Polska – daleko przed Niemcami. Tak podała Komisja Europejska w swojej prognozie wzrostu gospodarczego na 2024” – pisze wysokonakładowy niemiecki dziennik „Bild” w swoim internetowym wydaniu.
Przypomina, że według wiodących niemieckich instytutów ekonomicznych niemiecka gospodarka nie urośnie w 2024 roku. Tak uważa też Komisja Europejska w swojej najnowszej prognozie. „Bild” wskazuje, że w innych krajach UE wzrost PKB będzie znacznie większy niż w Niemczech.
„A w czołówce – nasz sąsiad. Wzrost o 2,8 procent dla Polski w 2024 roku. Na 2025 roku Komisja zakłada nawet 3,4 procent. Polska bomba!” – pisze „Bild”.
Według KE najwyższy wzrost PKB spośród krajów UE odnotują Malta (4,6 proc.) oraz Chorwacja i Rumunia (po 3,3 proc.). Prognoza dla Niemiec to wzrost o zaledwie 0,1 proc. PKB.
Praca uchodźców z Ukrainy
„Polska od dziesięcioleci jest w czołówce, jeżeli chodzi o wzrost gospodarczy i rozwija się w kierunku coraz silniejszej gospodarki w Europie” – pisze niemiecka gazeta. Cytuje polskiego ekonomistę Marcina Piątkowskiego, który już w 2019 roku pisał w publikacji „Cud nad Wisłą”, że w ostatnich 30 latach Polska osiągnęła największy sukces gospodarczy w Europie.
„Polska zaszła również daleko pod względem dochodu na głowę. A zatem wszyscy Polacy skorzystali na rozwoju gospodarczym. Poza tym, polska gospodarka jest bardzo różnorodna. Oznacza to, że Polska nie jest w pełni uzależniona od żadnej branży” – pisze „Bild”.
W rozmowie z gazetą Marcin Piątkowski ocenia, że Komisja Europejska zbyt nisko oszacowała wzrost PKB dla Polski, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się ponad 3-procentowego wzrostu już w 2024 roku.
„Bild” zaznacza też, że „nie zanosi się na zakończenie” okresu wysokiego wzrostu dla Polski. „Jednym z powodów są uchodźcy z Ukrainy” – pisze. Dwie trzecie z nich pracuje, co w ubiegłym roku przyniosło Polsce jeden dodatkowy procent wzrostu.
Czas na naukę od Polski
Przyczyny korzystnej sytuacji Polski wylicza analityk w niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka Paweł Tokarski. Są to „aktywna polityka koniunktury”, w tym np. nowe świadczenia socjalne, które sprzyjają konsumpcji, optymistyczne nastawienie konsumentów, czasem dokonujących zakupów na kredyt, duży napływ zagranicznego kapitału oraz odblokowanie unijnych środków dla Polski.
Paweł Tokarski mówi tez o problemach. „Premier Donald Tusk musi uporządkować finanse publiczne, co w obliczu transferów socjalnych i potrzeb wydatkowych w sektorach energii i obrony będzie trudne”– ocenia ekspert, cytowany przez „Bilda”.
„Mimo to polski cud gospodarczy będzie trwać nadal. Czas na nas, by dokładniej przyjrzeć się, czego możemy się z tego nauczyć” – konkluduje „Bild”.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!