Berlin o wyborach w Turyngii i Saksonii: „Gorzkie wyniki”
2 września 2024SukcesAlternatywy dla Niemiec (AfD) i Sojuszu Sahry Wagenknecht (BSW) w wyborach do parlamentów Saksonii i Turyngii wstrząsnął sceną polityczną w Berlinie. W obliczu krytycznych pytań o rolę kanclerza Olafa Scholza kierownictwo jego partii – socjaldemokratycznej SPD – wezwało do jedności.
Sam Scholz nazwał wyniki wyborów „gorzkimi”. Nalegał, aby nadal wyraźnie dystansować się od AfD, której część jest skrajnie prawicowa: „Wszystkie demokratyczne partie muszą teraz tworzyć stabilne rządy bez prawicowych ekstremistów” – podkreślił kanclerz w poście na Facebooku. AfD „osłabia gospodarkę, dzieli społeczeństwo i rujnuje reputację naszego kraju” – dodał.
Koalicja w opałach
Lider socjaldemokratycznej młodzieżówki JUSO Philipp Türmer nie chciał zobowiązać się, że Scholz ponownie zostanie kandydatem jego partii na kanclerza w wyborach do Bundestagu w 2025 roku. Najpierw należy wyjaśnić treści, a dopiero potem kwestie personalne – powiedział telewizjom RTL i NTV. Przewodnicząca SPD Saskia Esken apelowała zarówno do swojej partii, jak i koalicjantów współtworzących rząd w Berlinie – FDP i Zielonych – do zachowania jedności. – Olaf Scholz jest naszym silnym kanclerzem i będzie naszym silnym kandydatem na kanclerza – podkreśliła.
Przewodnicząca Zielonych Ricarda Lang uznała wynik wyborów za konsekwencję nieodpowiedniej reakcji partii koalicji rządowej na wielką niepewność ludzi. Nie udało się „zakotwiczyć nowej stabilności w tym kraju” – powiedziała. W przyszłości partie rządzące będą musiały poświęcić więcej uwagi kwestiom bezpieczeństwa socjalnego i ochronie klimatu – zaznaczyła.
Kara za złe rządy
Dla liderki BSW Sahry Wagenknecht wynik wyborów do landtagu Turyngii i Saksonii to konsekwencja polityki rządzącej koalicji SPD, Zielonych i FDP. Koalicja została „słusznie ukarana”, bo nie udało jej się rządzić w interesie ludzi – stwierdziła, sugerując Scholzowi postawienie wnosku o wotum zaufania w Bundestagu. Jednak wiceprzewodnicząca partii Lewicy Katina Schubert zarzuciła BSW podsycanie skrajnie prawicowych tematów.
Z kolei liberalna FDP zrzuca winę za swoje fatalne wyniki na zły wizerunek koalicji. – FDP jest w defensywie jako część koalicji, która jest wyjątkowo niepopularna – powiedział szef partii Christian Lindner. W ugrupowaniu nie brakuje głosów wzywających do wyjścia z koalicji. Lindner zaznaczył jednak, że partia pozostanie w koalicji, żeby zrealizować projekty takie, jak inicjatywa na rzecz wzrostu gospodarczego czy reforma prywatnych świadczeń emerytalnych.
AfD chce rządzić
Szefowa AfD Alice Weidel domaga się dla swojej partii udziału w rządach regionalnych. – Wyborcy dali nam wyraźny mandat do rządzenia w Turyngii i Saksonii – powiedziała. Dodała, że głosu wyborców nie należy ignorować.
Tymczasem zarówno w Saksonii, jak i w Turyngii CDU rządy chce utworzyć chadecka CDU. W Saksonii partia wyprzedza AfD (zdobyła prawie 31,9 proc. głosów, AfD – 30,6 proc.), ale w Turyngii jest daleko za nią (AfD prawie 33 proc., CDU niecałe 24 proc.). CDU jest tam „jedyną partią masową demokratycznego centrum” – powiedział wiceprzewodniczący klubu poselskiego chadeków w Bundestagu Jens Spahn.
Były sekretarz generalny CDU Mario Czaja wezwał swoją partię do ponownego rozważenia decyzji o braku zgody na współpracę z partią Lewicy. – Prawda jest taka, że partia Lewica we wschodnich Niemczech jest w dużej mierze konserwatywną socjaldemokracją o wschodnioniemieckim charakterze – powiedział Czaja sieci redakcji RND. W Turyngii większość parlamentarna potrzebna do utworzenia rządu nie jest możliwa bez AfD albo partii Lewicy.
Dobre wyniki AfD i BSW
Według wstępnych wyników wyborczych AfD jest najsilniejszą partią w Turyngii (32,8 proc. głosów). CDU uplasowała się daleko w tyle z wynikiem 23,6 proc. BSW uzyskała 15,8 proc., partia Lewica – 13,1 proc., a SPD – 6,1 proc. Zieloni nie weszli do parlamentu w Erfurcie (3,2 proc.), podobnie jak FDP (1,1 proc.).
W Saksonii CDU z premierem Michaelem Kretschmerem pozostała najsilniejszą partią, zdobywając w wyborach 1 września 31,9 proc. głosów. Tuż za nią uplasowała się AfD (30,6 proc.). BSW uzyskała 11,8 proc., SPD – 7,3 procent, a Zieloni – 5,1 proc. Partia Lewica, na którą głosowało tylko 4,5 proc. wyborców, nie przekroczyła pięcioprocentowego progu wyborczego, ale mimo to zdobyła dwa bezpośrednie miejsca w parlamencie regionalnym. FDP zdobyła niecały jeden procent głosów.
(AFP/dom)