1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Atak nożownika w Niemczech. Tak reagują politycy

23 stycznia 2025

Afgańczyk jest podejrzany o atak na grupę dzieci w Bawarii. Politycy reagują ostro, spierając się o politykę migracyjną Niemiec.

https://p.dw.com/p/4pWRg
Aschaffenburg: miejsce w parku, w którym doszło do tragedii
Aschaffenburg: miejsce w parku, w którym doszło do tragediiZdjęcie: Daniel Löb/dpa/picture alliance

Dwie osoby zginęły, a trzy zostały ranne w ataku nożownika w bawarskim Aschaffenburgu w środę, 22 stycznia. Podejrzanym jest 28-letni imigrant z Afganistanu. Miał on zaatakować grupę przedszkolaków w parku. Ofiarami są dwuletni chłopiec i 41-letni mężczyzna, który starał się obronić dzieci. Trzy osoby zostały ranne: dwuletnia dziewczynka, 61-letni mężczyzna i wychowawca przedszkolny. Według policji wszystkim poszkodowanym nie zagraża niebezpieczeństwo.

Co wiemy o podejrzanym?

Podejrzany o atak Afgańczyk przyjechał do Niemiec w połowie listopada 2022 roku. Wcześniej kilkakrotnie zwrócił na siebie uwagę aktami przemocy. Był kierowany na leczenie psychiatryczne, ale za każdym razem zwalniany.

Na początku grudnia ubiegłego roku zadeklarował pisemnie zgodę na dobrowolne opuszczenie Niemiec. Następnie wstrzymano jego procedurę azylową i wezwano go do opuszczenia kraju.

„Muszą wyniknąć konsekwencje”

Niemieccy politycy domagają się szybkiego wyjaśnienia sprawy. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz jeszcze w środę wieczorem spotkał się z minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser i szefami urzędów bezpieczeństwa. Scholz napisał w serwisie X: „Mam dosyć, kiedy takie akty przemocy zdarzają się u nas co kilka tygodni – (dokonywane) przez sprawców, którzy przybyli do nas w poszukiwaniu ochrony. „Fałszywe poczucie tolerancji jest całkowicie niestosowne. Urzędy muszą jak najszybciej wyjaśnić, dlaczego zamachowiec nadal przebywał w Niemczech. Z ustaleń muszą natychmiast wyniknąć konsekwencje – nie wystarczy rozmawiać”.

Nieudana deportacja do Bułgarii

Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann zarzucił Federalnemu Urzędowi ds. Migracji i Uchodźców (BAMF), który podlega Ministerstwu Spraw Wewnętrznych Niemiec, niepowodzenie. W ramach procedury dublińskiej próbowano deportować Afgańczyka do Bułgarii. Zarządzono to 19 czerwca 2023 roku, ale władze bawarskie – odpowiedzialne za deportację – zostały powiadomione z opóźnieniem.

Według Herrmanna Afgańczyk został poinformowany w czerwcu 2023 roku o odrzuceniu przez Niemcy jego wniosku o azyl. Nakazano mu również deportację do Bułgarii. Jednak władze Bawarii – odpowiedzialne za przeprowadzenie deportacji – zostały poinformowane o tym nakazie dopiero kilka tygodni później i zaledwie sześć dni przed upływem terminu deportacji do Bułgarii. Wydalenie w tak krótkim czasie nie było możliwe.

Po tym niepowodzeniu BAMF nie podjął decyzji w sprawie wniosku o azyl mężczyzny aż do grudnia ubiegłego roku. – Odpowiedzialność za to spoczywa wyłącznie na BAMF – powiedział Herrmann. W odpowiedzi na oświadczenia kanclerza Niemiec Olafa Scholza, że władze muszą jak najszybciej wyjaśnić sprawę szef bawarskiego MSW stwierdził, że kanclerz „może się tutaj w pełni zająć własnymi urzędami”.

Przed atakiem w Aschaffenburgu podejrzany czekał na swoje afgańskie dokumenty. Nie było możliwości deportowania go do Afganistanu – wyjaśnił Herrmann.

„Zmiana polityki!”

Christian Lindner, szef liberalnej FDP, która jeszcze do niedawna współtworzyła z SPD i Zielonymi rząd Niemiec, zareagował na tweeta kancerza i napisał na X, że „zna pozę Scholza aż za dobrze”. „Tylko nigdy nic nie nastąpiło po tym, ponieważ gubi się on (Scholz – red.) w szczegółach technicznych, a lewe skrzydło czerwono-zielonej koalicji wszystko rozwadnia i opóźnia” – stwierdził Lindner. „Mam tego dość. Zmiana polityki!” – dodał.

Wicekanclerz Niemiec i minister gospodarki Robert Habeck – kandydat Zielonych na kanclerza – zaapelował do „odpowiedzialnych władz w Bawarii”, które muszą teraz „natychmiast wyjaśnić sytuację”.

Lider opozycji i kandydat chadecji na kanclerza Friedrich Merz zaapelował o „jasne odpowiedzi polityczne”. – Będziemy musieli o tym porozmawiać, gdy tylko okoliczności tej strasznej zbrodni zostaną wyjaśnione” – powiedział Merz. Na X wezwał do „przywrócenia prawa i porządku”.

„Współodpowiedzialny rząd”

Liderka populistyczno-lewicowej BSW Sahra Wagenknecht wykorzystała śmiertelny atak nożownika jako okazję do ponownego wezwania do zmiany kursu w polityce wobec uchodźców. „Fakt, że po Mannheim i Solingen (tam też doszło do ataków nożowników – red.) nic się nie wydarzyło, jest przede wszystkim porażką kanclerza i jego ministra spraw wewnętrznych” – powiedziała Wagenknecht magazynowi „Politico”. „To czyni ich politycznie współodpowiedzialnymi za każdy kolejny straszny czyn” – dodała.

Kandydatka populistyczno-prawicowej AfD na urząd kanclerza Alice Weidel napisała na X: „Moje myśli są z krewnymi i rannymi. Remigracja natychmiast!”. Partia AfD, która przez niemiecki kontrwywiad uznana jest częściowo za skrajnie prawicową, wpisała „reemigrację” (odsyłanie emigrantów do krajów pochodzenia) do swojego programu wyborczego.

Pytanie o motyw

Śledczy koncentrują się teraz na poszukiwaniu motywu zbrodni. Dzisiaj podejrzany Afgańczyk stanie przed sędzią, który zadecyduje o jego aresztowaniu. Nie jest pewne, czy prawdopodobnie niestabilny psychicznie mężczyzna będzie w stanie zeznawać. Śledczych będzie zajmować także kwestia jego poczytalności.

Według policji i prokuratury nic nie wskazywało na radykalizację 28-letniego Afgańczyka.

(DPA/dom)