Asselborn domaga się ostrzejszych reakcji UE ws. Polski
21 grudnia 2015Minister spraw zagranicznych Luksemburga określa kurs narodowo-konserwatywnego rządu w Polsce jako „zatrważający”.
Można odebrać prawo głosu
Ataki partii PiS na wymiar sprawiedliwości i mass media przypominają mu Związek Radziecki, jak luksemburski polityk powiedział w rozmowie z niemiecką rozgłośnią Suedwestrundfunk (SWR). Nowe polskie kierownictwo depcze podstawowe zasady europejskie i musi liczyć się z tym, że Unia Europejska będzie reagowała dużo ostrzej niż dotychczas.
Jean Asselborn stwierdził, że jeżeli władze dalej prowadzić będą akcje z zaskoczenia, jeżeli mass media nie będą wolne a wymiar sprawiedliwości nie będzie niezawisły, „zostanie osiągnięty punkt, w którym Warszawie trzeba będzie odebrać prawo głosu na płaszczyźnie europejskiej”.
Luksemburg jeszcze do końca br. przewodniczy Radzie Unii Europejskiej.
Jak zaznaczył luksemburski polityk, cieszy jedynie to, że - inaczej niż na Węgrzech - polskie społeczeństwo stawia czoła zamachom na podział władzy w państwie.
W minionych tygodniach zmiany ustawodawcze oraz czystki personalne w policji, instytucjach państwowych i spółkach skarbu państwa wywołały protesty w Polsce i za granicą. Dziesiątki tysięcy ludzi demonstrowało w weekend w ponad 20 polskich miastach na rzecz demokracji i przeciwko poczynaniom nowego rządu.
Szydło: „My nie łamiemy prawa”
Organizujący protesty Komitet Obrony Demokracji wezwał do oporu przeciwko Polsce bezprawia, którą próbuje zawładnąć jedna partia. Premier polskiego rządu Beata Szydło zarzuca swym krytykom, że chcą oni tylko bronić swojej dotychczasowej władzy i wpływów. „Wcale nie łamiemy prawda. Wszystko dzieje się w zgodnie z prawem i w sposób, który pozwoli nam wyjść z tej patowej sytuacji”, zapewniała 52-letnia polityk PiS w rozmowie z kanałem informacyjnym TVN 24. Jak podkreśliła, Polacy oczekują, że politycy znów zajmą się ich sprawami.
Partia PiS uzyskała w wyborach parlamentarnych w październiku br. 38 proc. głosów i zdobyła absolutną większość miejsc w Sejmie. Od momentu objęcia władzy rząd Szydło wykorzystuje swoją władzę, by podporządkować sobie krytyczne mass media i Trybunał Konstytucyjny. W społeczeństwie napotyka to na silny opór. W ubiegłą sobotę już po raz drugi na ulice polskich miast wyszły dziesiątki tysięcy ludzi protestując przeciwko polityce nowego rządu.
afp / Małgorzata Matzke