Apel ambasadorów USA: UE musi zachować kontrolę nad energią
7 lutego 2019Kilkanaście krajów europejskich zdanych jest obecnie, w ponad 75 procentach, na rosyjski gaz. Sojusznicy i partnerzy USA stają się przez to podatni na ataki. Moskwa może im w każdej chwili odciąć dostawy gazu. Prezydent Rosji Władimir Putin, blokując jego przesył do sąsiadów w 2006, 2009, 2014, a ostatnio w marcu ubiegłego roku, nie raz już udowodnił, że chce używać dostaw gazu jako broni.
Zależność Unii Europejskiej od rosyjskiego gazu stanowi ryzyko dla Europy i Zachodu jako całości i czyni nas wszystkich mniej bezpiecznymi. Gazociąg Nord Stream 2 tylko zwiększyłby podatność Europy na rosyjski szantaż energetyczny. Europa musi zachować kontrolę nad swoim bezpieczeństwem energetycznym.
Nie łudźcie się. Nord Stream 2 będzie transportował coś więcej niż tylko rosyjski gaz. Po dnie Bałtyku do Europy popłyną także rosyjskie wpływy i siła, a rurociąg umożliwi Moskwie dalsze podkopywanie niezależności i stabilności Ukrainy
W zamian za to Europa będzie każdego roku wysyłać do Moskwy miliardy euro, pośrednio finansując rosyjską agresję militarną w takich miejscach jak Syria czy Ukraina. Będzie to także finansowanie rosyjskich ferm trolli i fabryk dezinformacji, atakujących demokratyczne instytucje w Europie i Stanach Zjednoczonych. Dokończenie budowy Nord Stream 2 i importowanie jeszcze większej ilości rosyjskiego gazu do Europy pomoże sfinansować jeszcze poważniejszą rosyjską agresję na kontynencie.
Musimy pociągnąć Rosję do odpowiedzialności za jej złe działania. Dwudziestu czterech ukraińskich marynarzy siedzi od listopada w rosyjskim więzieniu za to, że przepłynęli przez Cieśninę Kerczeńską – szlak, z którego mają prawo korzystać. Pozwolenie na dalszą budowę Nord Stream 2 byłoby w tym momencie kompletnie niewłaściwym sygnałem wobec Rosji, która uważnie obserwuje jaka będzie reakcja.
Czas ucieka
Niemcy i inne kraje powinny wziąć pod uwagę obawy ich sąsiadów. Europejska opinia na temat Nord Stream 2 jest jednoznaczna. Ponad połowa krajów UE otwarcie opowiedziała się przeciwko tej inwestycji, a Parlament Europejski przegłosował 12 grudnia rezolucję potępiającą Nord Stream 2, nazywając go „politycznym projektem stanowiącym zagrożenie dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego”.
W Danii rząd wykazał się właściwym instynktem zlecając dokładne przeanalizowanie Nord Stream 2 pod kątem skutków dla polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Należy przyjąć z zadowoleniem wypowiedź ministra spraw zagranicznych Andersa Samuelsena, który stwierdził, że wobec rosyjskiej agresji trudno jest opowiedzieć się za tą inwestycją na duńskich wodach terytorialnych.
Jednoczesnie pojawiają się głosy mówiące, że jest już za późno, aby zatrzymać Nord Stream 2. Ale to nieprawda. Rurociąg nie jest jeszcze gotowy i jest jeszcze daleki od uruchomienia. Europa może jeszcze zareagować, jednak czas ucieka.
Nowe podejście
Unia Europejska powinna zrewidować dyrektywę gazową trzeciego pakietu energetycznego tak, aby unijne przepisy objęły także takie inwestycje jak Nord Stream 2. Dlaczego koncerny spoza Unii, takie jak Gazprom, mają mieć prawo do zakłócania europejskiego rynku gazowego, gdy stosuje się wobec nich niższe standardy niż wobec europejskich firm? Zmiana dyrektywy będzie z korzyścią dla wszystkich Europejczyków. Zwiększy przejrzystość, wzmocni europejskie bezpieczeństwo energetyczne i poprawi praktyki biznesowe dostarczycieli gazu spoza UE.
Zmianę dyrektywy popierają Parlament Europejski oraz Komisja Europejska, podobnie jak większość krajów w Radzie Europejskiej. Rozstrzygające będzie jednak zachowanie Niemiec i innych kluczowych krajów jak Francja.
Porzucenie Nord Stream 2 nie będzie łatwe, ale zrobienie czegoś właściwego często nie jest łatwe. Wszystkie straty wynikające z zatrzymania projektu zostaną zrekompensowane wzrostem bezpieczeństwa energetycznego na kontynencie. Czy Europa naprawdę chce zwiększyć swoją zależność od kraju, który niedawno użył broni chemicznej z zamiarem zabicia politycznego przeciwnika w Europie? Kraju, który zaatakował i nielegalnie zaanektował terytorium niepodległego państwa? Kraju, który zestrzelił malezyjski samolot pasażerski nad Ukrainą zabijając 298 niewinnych cywilów?
Europejskie stolice powinny pokazać, że są solidarne z Ukrainą i dbają o interesy energetyczne jej obywateli, pomagając zamknąć rozdział dotyczący tego nieprzemyślanego projektu. Europa nie powinna dobrowolnie oddać kontroli nad swoim bezpieczeństwem energetycznym przeciwnikowi. Rezygnacja z projektu byłaby jasnym sygnałem, że Moskwie nie ujdzie płazem agresja wobec sąsiadów i ingerowanie w nasze demokracje.
Powyższy tekst jest gościnnym artykułem napisanym dla Deutsche Welle przez Richarda Grenella, Carlę Sands oraz Gordona Sondlanda - ambasadorów USA w Niemczech, Danii i przy UE.