Amok: prewencja w niemieckich szkołach
27 maja 2012Axel Röplinger uważa, że wzrosła gotowość do uciekania się do przemocy w niemieckich szkołach. Röplinger jest jednym z grupy szkolnych psychologów, dodatkowo zatrudnionych przez kraj związkowy Badenii – Wirtembergii po masakrze, dokonanej przez pewnego ucznia w Winnenden (11.03.2009). W sumie ich liczba w szkołach w tym landzie ma się potroić w okresie najbliższych trzech lat do 200. Również w innych landach Niemiec powstają nowe miejsca pracy dla nauczycieli-konsultantów i pracowników socjalnych.
Kursy dla nauczycieli i rodziców
Mimo napiętej sytuacji budżetowej (aczkolwiek poważny wzrost wpływów podatkowych na pewno ją złagodził) krajowe resorty oświaty zarezerwowały pieniądze na ten cel. W toku realizacji programów antymobbingowych w szkołach zebrano wiele pozytywnych doświadczeń. I tak Turyngia oraz Berlin (miasto-kraj związkowy) koncentrują się na przeprowadzaniu specjalistycznych szkoleń dla nauczycieli i rodziców. Ich celem jest wczesna diagnostyka aktów przemocy do zapowiedzi masakry włącznie.
Decyduje wczesna diagnostyka
Okazuje się, że wszelkie masakry w niemieckich szkołach były zapowiadane. Ich sprawcami byli na ogół izolowani samotnicy interesujący się bronią i grami komputerowymi, poświęconymi walkom zbrojnym. Uczniowie ci uskarżali się na przemęczenie i nie radzili sobie z presją. Teraz będzie się im oferować pomoc. Niemieckie związki nauczycieli starają się doprowadzić do takiej atmosfery w szkołach, by uczniowie czuli się tam dobrze. Należy ich zdaniem wykluczyć strefy strachu i przemocy.
Brak statystyk
Niestety brak statystyk na temat częstotliwości alarmów ostrzegawczych przed amokiem w niemieckich szkołach. Z ankiet wynika, że w 2011 roku było ich 170 w 1800 szkołach w północnych Niemczech. Większość z nich zakończyła się pomyślnie.
dw / Wolfgang Dick / Andrzej Paprzyca
red. odp.:Alexandra Jarecka