Demokrata z USA prosi sojuszników o cierpliwość. "To minie"
17 lutego 2019– Obiecuję państwu, że to minie – powiedział były wiceprezydent USA Joe Biden na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w nawiązaniu do polityki rządu Donalda Trumpa. – My powrócimy, proszę nie mieć co do tego żadnych wątpliwości – dodał, co publiczność skwitowała oklaskami.
Biden w swoim wystąpieniu ubolewał, że obecny amerykański rząd stwarza wrażenie, że „odsuwamy się od świata i uchylamy się od odpowiedzialności jako przywódcy”. Waszyngton wywołuje w ten sposób „niepewność” w obronie wspólnych zachodnich wartości.
– Taka postawa USA nie będzie trwała wiecznie i Stany Zjednoczone wrócą kiedyś do swojej dawnej linii w polityce sojuszniczej – zaznaczył .
„Moja Ameryka ceni sobie przyzwoitość”
Biden był od 2009 do 2017 r. wiceprezydentem USA i uważany jest za potencjalnego kandydata na prezydenta z ramienia Demokratów w roku 2020. Swoje wystąpienie w Monachium wykorzystał do przedstawienia amerykańskiej polityki, będącej odwrotnością działań prezydenta Donalda Trumpa.
– Ameryka, którą ja mam przed oczami, nie odwraca się od interesów i wartości, którymi kierowaliśmy się przez tak długi czas – powiedział Biden. – Ja widzę Amerykę, która ceni sobie zasadniczą ludzką przyzwoitość.
Amerykański demokrata zarzucił Donaldowi Trumpowi, że szkodzi wizerunkowi USA np. przez zatrzymywanie dzieci migrantów na granicach. – Amerykanie są zawstydzeni, bo wiedzą, że w przeważającej mierze nie jest to w porządku. W dalszym ciągu większość Amerykanów jest za tym, żebyśmy byli przywódcami wolnego świata – zaznaczył, wskazując przy tym na znaczne poparcie dla partnerów w sojuszu NATO w Kongresie i wśród Amerykanów.
– Jeżeli rozpadnie się potęga naszego transatlantyckiego Sojuszu, wtedy szybko wypłyną autorytarne siły, by kształtować świat według swoich wyobrażeń – powiedział 76-letni demokrata, zapewniając, że Stany Zjednoczone nigdy nie porzucą swoich sojuszników. – Potrzebujemy was – powiedział do uczestników monachijskiej konferencji.
afp/ma