Akcja szczepień w Niemczech. Czy nie za wolno?
30 grudnia 2020W Niemczech w pierwszej kolejności szczepi się ludzi, którzy ukończyli 80 lat oraz najbardziej zagrożony personel medyczny i pielęgnacyjny. Krytycy tej akcji podkreślają, że przebiega ona w zbyt wolnym tempie. W mediach społecznościowych pojawił się wykres ze strony internetowej "Our World in Data", prowadzonej przez naukowców z Uniwerytetu Oksfordzkiego. Zestawienie pokazuje liczbę dawek szczepionki już wydanych na 100 osób w poszczególnych krajach. Niemcy zajmują jedno z końcowych miejsc. Chodzi tu o stan z 28 grudnia.
TWIERDZENIE:
Niemcy nie posuwają się z akcją szczepień naprzód i zaniedbały zakupienie należytej liczby szczepionek.
OCENA:
Ta wypowiedź jest zbyt ogólnikowa. Wspomniany ranking powinno się oceniać, biorąc pod uwagę sytuację wyjściową akcji szczepień w poszczególych krajach, liczbę zgromadzonych przez nie do tego czasu szczepionek oraz stan służby zdrowia.
FAKTY:
Zestawienie porównuje sytuację w różnych krajach w oparciu o tylko jedno kryterium: liczbę wydanych szczepionek na 100 mieszkańców. Inne czynniki nie zostały w nim uwzględnione. Dowodzi tego porównanie sytuacji w Izraelu (prowadzi w rankingu) i w Niemczech.
W Niemczech akcja szczepień ruszyła na dobre w niedzielę, 27 grudnia. Instytut Roberta Kocha w Berlinie podaje na bieżąco aktualną liczbę zaszczepionych osób, w rozbiciu m.in. na poszczególne kraje związkowe. Do poniedziałku (28.12.2020) w Niemczech zaszczepiono łącznie 41 962 osoby. Dziś (30.12.2020) do godziny 11:00 ich liczba wzrosła do 78 109 osób.
W Izraelu akcja szczepień wystartowała już 19 grudnia, a więc o prawie tydzień wcześniej niż w Niemczech. Od tego czasu zaszczepiono tam około 650 tys. osób, szczepionka wstrzykiwana jest tam codziennie ponad 150 tys. osób, co dobrze świadczy o sprawności tamtejszej służby zdrowia. Trzeba jednak pamiętać, że Izrael liczy niespełna 9 mln mieszkańców, a więc ma ich 9 razy mniej niż Niemcy zamieszkałe przez około 83 mln osób.
Istnieją także poważne różnice między izraelską i niemiecką służbą zdrowia. W Niemczech działa ponad 100 publicznych kas chorych, uczestniczących w masowej akcji szczepień, a w Izraelu są tylko cztery duże kasy chorych, w których ubezpieczeni są w zasadzie wszyscy mieszkańcy tego kraju. Izrael nie należy do UE, nie jest też państwem federalnym jak RFN, co pozwala mu działać znacznie szybciej i skuteczniej w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak pandemia koronawirusa.
Izrael sam zatroszczył się o odpowiednią liczbę szczepionek. Jak podaje premier Izraela Benjamin Netanjahu, w firmie BioNTech/Pfizer zakupiono 8 mln szczepionek, a w firmie Moderna dalsze 6 milionów. Dziennik "The Jerusalem Post" poinformował, że w kraju znajduje się już 3,2 mln szczepionek firmy BioNTech/Pfizer.
Tymczasem Niemcy wybrały inną, "europejską drogę działania" - jak to ujął niemiecki minister zdrowia Jens Spahn w wywiadzie dla "Bild live". W praktyce oznacza to, że Niemcy, podobnie jak inne państwa unijne, wspólnie zamawiają u producenta szczepionkę, która później jest rozdzielana w stosunku do liczby mieszkańców danego kraju. Minister Spahn powiedział, że do 1 stycznia do Niemiec powinno trafić 1,3 mln dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi.
W sumie Niemcy spodziewają się ponad 130 mln dawek szczepionek od firm BioNTech/Pfizer i Moderna. "Wystarczy dla każego, kto zdecyduje się zaszczepić w 2021 roku" - podkreślił niemiecki minister zdrowia.
(DPA/jak)