Agencjom ratingowym USA rośnie groźny konkurent
19 lipca 2011Dla krytyków głównymi winowajcami obecnych turbulencji finansowych są agencje ratingowe Standard & Poor's, Moody's i Fitch. Ich pracę uważa się za nieprzejrzystą, a oceny wiarygodności kredytowej danych państw za trudne do zrozumienia. Niechętni amerykańskim agencjom uważają, że obniżając raz po raz lokaty takich krajów jak Grecja, Portugalia i Włochy, przyczyniły się do zaostrzenia kryzysu w strefie euro.
Zagrożona pozycja agencji ratingowych USA
Już niebawem globalna pozycja tych trzech amerykańskich agencji może ulec zachwianiu. Pismo ekonomiczne Capital donosi bowiem o bardzo zaawansowanych planach powołania europejskiej agencji ratingowej. Już w II kwartale 2012 roku agencja, która ma być niezależną fundacją, mogłaby przedkładać pierwsze oceny wiarygodności kredytowej państw.
W przeciwieństwie do obecnych czołowych agencji amerykańskich, w nowym modelu koszty ratingu mają ponosić nie emitenci papierów wyrtościowych, lecz inwestorzy.
EAR w 2013 roku
W II połowie 2012 roku EAR ma oceniać banki, a od 2013 roku firmy i produkty finansowe. Blisko tysiąc osób ma być zatrudnionych we wszystkich ważnych centrach finansowych. Według pisma Capital to przedsięwzięcie pochłonie ok. 300 mln euro. Kapitał startowy niezależnej fundacji ma pochodzić od europejskich firm branży finansowej.
Duże poparcie dla EAR
"Do końca 2011 roku będziemy mieli konsorcjum składające się z 25 osób, z których każda zainwestuje po 10 mln euro" - Capital przytacza słowa Markusa Kralla, partnera w firmie konsultingowej Roland Berger. Według Kralla te plany wspierają zarówno politycy jak i niemiecki przemysł finansowy, a prominentnym rzecznikiem tego modelu jest szef Deutsche Bank Josef Ackermann.
EAR tańsze od Standard & Poor's i spółki
Doradca przedsiębiorstw Markus Krall od roku promuje nowy europejski model w rozmowach z przedstawicielami rządów i firm oraz Komisji Europejskiej. Ma to być model finansowany przez sferę prywatną, a usługi europejskiej agencji mają być o wiele tańsze niż usługi agencji amerykańskich. Podczas gdy dziś rating koncernu notowanego w indeksie giełdowym DAX może kosztować milion euro, europejska alternatywa chce pobierać za tę samą usługę mniej niż połowę.
dpa, Spiegel-Online / Iwona D. Metzner
red. odp.: Andrzej Pawlak