Absolut i abstrakcja - Retrospektywa Kandinskiego w Monachium
9 stycznia 2009Dzisiaj Kandinskiego uważa się za jednego z najwybitniejszych twórców sztuki XX wieku i prekursora malarstwa abstrakcyjnego. On sam uważał się za jeźdźca torującego drogę nowej epoce w sztuce. Ten rosyjski ekonomista i prawnik, jeśli akurat nie był w licznych podróżach i rozjazdach, mieszkał przez pewien czas w Monachium. To tu Kandinskij przed prawie stu laty rozpoczął swą rewolucję.
Wystawa jakiej (jeszcze) nie było
Aktualnie w Monachium ogromne tablice z nazwiskiem Kandinskiego wskazują drogę do podziemnej hali, położonej tuż obok metra. Takiej wystawy jeszcze nie było. Dwa muzea - Centre Pompidou w Paryżu i Muzeum Guggenheima z Nowego Jorku, mogą pochwalić się dużymi zbiorami dzieł Kandinskiego. Dzięki nim udało się po raz pierwszy zgromadzić w jednym miejscu wszystkie najważniejsze dzieła malarza.
- “To historyczne i wyjątkowe wydarzenie. Przedstawione tu obrazy to dzieła, które jeszcze nigdy, w całej historii, nie były wystawiane wspólnie. Tę wystawę trzeba po prostu zobaczyć" - zachęca Thomas Krens, były dyrektor Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku.
Zwycięstwo ducha nad materią
Wiele z obrazów przedstawionych na tej wystawie na pewno każdy już gdzieś gdzieś widział. Jednak dopiero na wystawie w Monachium można zrozumieć dlaczego Kandinsky radykalnie odciął się w swojej twórczości od rzeczywistości. 95 płócien składa się na kolorową biografię Kandinskiego. Pierwsze obrazy opowiadają o fascynacji krajem jego pochodzenia. Fascynacji dostojnymi strojami ludowymi, świecącymi kopułami moskiewskiej katedry i patronem rosyjskiej stolicy - świętym Jerzym na koniu.
- “Jeździec jest dla Kandinsky'ego uniwersalnym symbolem zwycięstwa ducha nad materią. Także jeździec jako święty Jerzy to symbol przezwyciężenia zła, przemijalności rzeczy materialnych w stosunku do duchowości" - tłumaczy Annegret Hoberg - kuratorka wystawy.
Kandynski w Monachium studiował malarstwo. Nieopodal położone góry fascynowały go swoim krajobrazem. Jednak malowanie gór nie wystarczało mu. Chciał, by sztuka sama w sobie była bogactwem. Zaczął eksperymentować z formą. Jego dzieła pełne są symboli. - „Jego obrazy zawierają nie tyle zagadki, co rodzaj wewnętrznego brzmienia. Te silne kolory, ten temperament, uczuciowy patos – w ten sposób Kandinskij w fazie tzw. Błękitnego Jeźdźca w latach 1908-1914 przechodził od patosu ekspresji do malarstwa abstrakcyjnego“- opowiada Annegret Hoberg.
Odwieczny jeździec
Wkrótce potem wybuchła I wojna światowa. Jako Rosjanin Kandinskij musiał opuścić Niemcy. Wrócił do Moskwy. Tutaj przeżył Rewolucję Październikową. Na krótko stał się nawet funkcjonariuszem w dziale kultury nowej władzy. Ale jego podejście do sztuki wydawało się bolszewikom podejrzane. Wyjechał znowu do Niemiec. Fascynowała go tu estetyka Bauhausu. Zaprzyjaźnił się z Paulem Klee, z którym nawet dzielił dom.Widać to na jego obrazach. Jego postaci stają się bardziej geometryczne, kolory bardziej subtelne. Powraca motyw "odwiecznego jeźdźca".
Nowator i rewolucjonista sztuki
Jeździec Kandinskiego i moskiewskie cerkwie zmieniły się z upływem czasu. Zmieniał się także świat. Po dojściu do władzy Hitlera artysta w pośpiechu przeprowadził się do Paryża. Figury na jego obrazach stały się małymi, żywymi praformami, mikrokosmosem szybujących elementów. Są jakby kontrapunktem praw rządzących społeczeństwem i naturą. Kandinskij nigdy jednak nie chciał zmieniać świata, lecz sztukę. I to mu się udało. Bez niego nie byłoby ani Jacksona Pollocka ani Marca Rothko, ani też jednego z najsłynniejszych muzeów sztuki XX wieku.
- “Czym byłoby muzeum Guggenheima gdyby nie istniały dzieła Kandynskiego? Po dwudziestu latach kierowania tym muzeum mogę powiedzieć, że najprawdopodobniej w ogóle by ono nie istniało”- mówi były dyrektor Guggenheim Foundation New York - Thomas Krens.
Wystawę „Absolut.Abstrakt“ można oglądać w Monachium do końca lutego. Następnie ta unikalna retrospektywa dzieł Kandynskiego powędruje do Paryża, a na koniec - do Nowego Jorku.